Premier Mateusz Morawiecki wskazał, że w Polskę i Europę uderza obecnie "putinflacja", czyli wzrost cen spowodowany działaniami Rosji. Szef rządu wskazał, że kilka najbliższych kwartałów może się wiązać z wysoką dożynaną i zaapelował, by "nie huśtać polską łódką".
– Dziś dobrze, żeby każdy Polak zrozumiał, że to, co widzimy, to jest inflacja spowodowana przez Putina – "putinflacja". Inflacja spowodowana przez wojnę Rosji przeciwko Ukrainie, przez agresję rosyjską – przekonywał cytowany przez Money.pl premier podczas wizyty w WB Electronics w Ożarowie Mazowieckim.
Morawiecki nie omieszkał przypomnieć, że rząd jeszcze przed wybuchem wojny wprowadził tarcze antyinflacyjną. Mimo tego polityk zaznaczył, że najbliższe kwartały mogą być ciężkie.
– Robimy wszystko, aby inflacja była jak najniższa, ale ona przez najbliższe miesiące – i niestety także przez najbliższe kwartały – będzie stosunkowo wysoka. Ale trzeba razem przez ten trudny okres gospodarczy przejść. Po to, żeby inflacja nie wyrwała się spod kontroli – mówił szef rządu.
Premier zaapelował także, by politycy wszystkich opcji "nie wykorzystywali [wojny], by huśtać polską łódką". – Dziś stabilny kurs polskiej łodzi jest ważny dla zachowania bezpieczeństwa i pokoju – podsumował.
Glapiński o wojnie i inflacji
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, prezes Narodowego Banku Polskiego i Rada Polityki Pieniężnej zdecydowali o kolejnej podwyżce stóp procentowych. Adam Glapiński w przemówieniu wspominał, że jedną z przyczyn dużej drożyzny jest trwająca wojna.
- Od ponad roku systematycznie zacieśniamy politykę pieniężna, by zmniejszyć inflację. Działanie te przyniosą oczekiwany rezultat, ale nie od razu. Zazwyczaj jest to co najmniej kilka kwartałów. Najczęściej pięć do siedmiu kwartałów - mówił w czwartek prezes NBP Adam Glapiński. - Wbrew temu, co niektórzy mogliby sugerować, to nie tylko polski problem. Inflacja rośnie globalnie - stwierdził.
- Nie jesteśmy w stanie ocenić na ile czynniki geopolityczne podniosły inflację. Trudno to dokładnie wyliczyć. Można jednak powiedzieć, że to 4-5 pkt proc. Z tych 10,9 proc., których mamy. Prawdopodobnie bez wojny mielibyśmy jednocyfrową inflację – 6-7 proc. - ocenił Glapiński.
Prezes NBP podkreślił, że kurs złotego w ostatnim okresie poprawia się, a "działania NBP działają na korzyść złotego".