Jarosław Kaczyński to niezamożny obywatel a pozew od senatora KO, Krzysztofa Brejzy go zrujnuje - takie argumenty wytacza prawnik prezesa PiS. Brejza domaga się przeprosin za sugerowanie, że jest zamieszany w aferę kryminalną. Ile ma i ile zarabia wicepremier Kaczyński?
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
"Pozwany nie jest osobą majętną. W zasadzie jedynie dom, w którym zaspokaja swe potrzeby mieszkaniowe, jest jedynym liczącym się składnikiem majątkowym" - tak o prezesie PiS, Jarosławie Kaczyńskim wypowiada się jego prawnik. Kaczyński musi się zmagać z procesem, jaki wytoczył mu senator Krzysztof Brejza. I może go przegrać.
Kaczyński po ujawnieniu afery Pegasusa usiłował przekonywać, że podsłuchiwanie opozycji nie miało miejsca. A o samym Brejzie powiedział: "Przypominam, że on sam pojawia się w sprawie inowrocławskiej w poważnym kontekście, jest tam podejrzenie poważnych przestępstw".
Brejza poczuł się tymi insynuacjami dotknięty. Senator KO domaga się zamieszczenia na koszt prezesa PiS przeprosin w tygodniku "Sieci" i na portalu wpolityce.pl. Serwis internetowy miałby publikować oświadczenie przez 48 godzin. Jego pełnomocniczka - prywatnie żona - Dorota Brejza przypomina, że senator nie został nawet przesłuchany w sprawie domniemanej afery w inowrocławskim ratuszu. Nie ma więc mowy o tym, by pojawiał się w kontekście podejrzanego o przestępstwo. Sprawa ma zresztą drugie, polityczne dno - pisał o tym naTemat.pl.
Jak podaje Onet, w odpowiedzi na pozew Brejzy pełnomocnik Kaczyńskiego usiłuje przekonać sąd, że spełnienie tych żądań senatora jest niemożliwe. Mec. Bogusław Kosmus szacuje, że koszty publikacji takiego oświadczenia mogłyby wynieść nawet kilka milionów złotych. Ale mogłyby być też sto razy niższe. Dość duża rozbieżność.
"Funkcja roszczenia niemajątkowego winna ograniczyć się do kompensacji. W niniejszej sprawie finalnie prowadzić może do zrujnowania sytuacji majątkowej pozwanego. Sytuacja, w której pozwany, aby odwrócić skutki swojej wypowiedzi, będzie zmuszony do sprzedaży domu i postawiony w sytuacji bankructwa, w żadnej mierze nie godzi się z funkcją i celami ochrony dóbr osobistych" — pisze mec. Kosmus.
Dodaje, że Kaczyński nie jest osobą majętną i w zasadzie ma tylko dom, w którym mieszka. Według oświadczenia majątkowego jego dom na warszawskim Żoliborzu (powierzchnia 150 m kw) jest wart jakieś 1,5 miliona złotych. Tę wartość Kaczyński wpisuje w swoje oświadczenia już od kilku lat. Wille o podobnej powierzchni w tej samej okolicy kosztują przynajmniej 3-4 miliony złotych.
Szybka analiza dochodów prezesa PiS wskazuje na to, że miesięcznie zarabia ponad 20 tysięcy złotych. Jarosław Kaczyński pełni obecnie funkcję wicepremiera ds. bezpieczeństwa w rządzie Mateusza Morawieckiego. Jako wicepremier ma 14 279,57 zł brutto podstawy i 4 008,30 zł brutto dodatku funkcyjnego. W sumie 18 287,87 zł brutto. Obecnie nie przysługuje mu wynagrodzenie podstawowe posła zawodowego, ale wciąż ma prawo do diety. Wynosi ona 4 008,25 zł. Warto tu zaznaczyć, iż dieta parlamentarna jest zwolniona z podatku do kwoty 3 000 zł, powyżej tej kwoty podlega już normalnemu opodatkowaniu.
Jeśli dodamy dietę parlamentarną do wynagrodzenia wicepremiera okaże się, że Jarosław Kaczyński zarabia 19 296,12 zł brutto plus 3 000 niepodlegające opodatkowaniu. To nie wszystko - prezes PiS jest już emerytem i dostaje z tego tytułu ponad 7 tysięcy brutto miesięcznie.