Minister sprawiedliwości, będący jednocześnie prokuratorem generalnym, poza wynagrodzeniem ministra (173 tys. zł za 2020 r.) otrzymuje ponad 72 tys. zł dodatku funkcyjnego i kolejne 15 tys. zł za bycie członkiem KRS. Jak się okazuje, Zbigniew Ziobro zarabia więcej niż premier Mateusz Morawiecki.
Do informacji na temat zarobków w ministerstwach dotarli dziennikarze "Rzeczpospolitej". Jak z nich wynika, kierownictwo resortów nie dostało premii za ubiegły rok. Ale i tak nie ma na co narzekać.
Jak przypomina dziennik, od sierpnia weszły w życie duże "prezydenckie" podwyżki pensji dzięki którym ministrowie i wiceministrowie otrzymują co miesiąc między 4 tys. a 6 tys. zł brutto więcej. "Ich wynagrodzenie zasadnicze wynosi więc ponad 16 tys. zł, plus dodatki, premiera – ponad 20 tys. zł" – podaje "Rz".
To jednak nie wszystko, bo ministrowie rządu (poza szefem resortu zdrowia Adamem Niedzielskim) są również posłami. Według wyliczeń dziennika sprzed kilku miesięcy, w nieco ponad 100-osobowym składzie rządu było 56 posłów i trzech senatorów. Jak pisali wtedy dziennikarze, posłowie PiS masowo "zaciągają się” do pracy w rządzie jako wiceministrowie i pełnomocnicy, zachowując poselski mandat i dorabiając do pensji ponad 48 tys. zł rocznej diety.
Samo wynagrodzenie posłów wzrosło po podwyżkach z 8 tys. do 12,8 tys. zł. Jednak jeżeli poseł także jest ministrem – nie pobiera go. Otrzymuje jednak od sierpnia ub.r. ponad 4 tys. zł nieopodatkowanej diety, która jest zwolniona z podatku do kwoty 3 tys. zł.
Ziobro zarabia najwięcej
Sekretarz stanu, poza pensją, może liczyć również na dodatek funkcyjny w wysokości 3,4 tys. zł. – Ale już Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, który jest również prokuratorem generalnym, poza wynagrodzeniem ministra (173 tys. zł za 2020 r.) otrzymał za to ponad 72 tys. zł dodatku funkcyjnego i kolejne 15 tys. zł za bycie członkiem KRS. Zarabia więc więcej od premiera – podaje dziennik.
– Nie dziwię się więc, że ministrowie nie dostają już żadnych nagród, nawet jak są tacy, którzy na nie zasługują – komentuje dr Krzysztof Izdebski, prawnik i ekspert Fundacji Batorego i Open Spending EU Coalition. Jak przypomina, aferza z nagrodami w czasach premier Beaty Szydło, gdy te stały się dla ministrów drugą stałą pensją, była dla PiS potężnym wizerunkowym ciosem.
– Nagrody były dodatkiem do pensji, które były rzeczywiście niskie i nadal nie są wysokie w całej sferze budżetowej – komentuje w "Rz" ekspert.
Majątek Morawieckiego
Jak pisaliśmy w INNPoland, premier Mateusz Morawiecki także musi składać oświadczenie majątkowe. W dokumencie ujawnia, że ma 4,7 mln zł oszczędności oraz licznie nieruchomości – domy, mieszkania i działkę rolną. Posiada też meble za 100 tys. zł czy zabudowę kuchni za 60 tys. zł. Media wskazują też, że dużą część majątku przepisał na żonę.
Czytaj także:
Premier Morawiecki wskazuje na dwa źródła wynagrodzenia z pracy w Sejmie.
Dochód z tytułu zatrudnienia w KPRM to 199,7 tys. złotych rocznie. Do tego dochodzi dieta parlamentarna w wysokości 30 tys. złotych.