Przedstawiciele Państwowej Służby Lotniczej Ukrainy i ukraińskiego producenta samolotów Antonow przyjechali na zniszczone lotnisko Hostomel, aby przeprowadzić ocenę uszkodzeń samolotu An-225. Wniosek z inspekcji nie pozostawia złudzeń – naprawa wraku maszyny nie wchodzi już w grę.
An-225 Mrija, największy samolot na świecie, został zniszczony w wyniku ataku rosyjskich wojsk na lotnisku Hostomel.
Nazwa maszyny - Мрiя – w języku ukraińskim oznacza "marzenie". I tym właśnie była dla miłośników lotnictwa, którzy śledzili jej loty i wizytowali lotniska, na które przylatywała. Ten sześciosilnikowy samolot transportowy produkcji radzieckiej, pochodził z biura konstrukcyjnego Antonowa. Był to nie tylko największy używany, ale również najcięższy w historii samolot. Zbudowano tylko jeden egzemplarz (budowy drugiego nie ukończono).
Mrija służyła do przewożenia olbrzymich ładunków. Kilka razy lądowała w Polsce, budząc przy tym wielkie zainteresowanie. Miłośnicy lotnictwa z całej Polski przyjeżdżali w tym celu na przykład podrzeszowskie lotnisko Jasionka.
Wrak Marzenia
Wcześniej strona Ukraińska klikakrotnie deklarowała, że Mirja zostanie odbudowana. Takie zapewnienia płynęły m.in. ze strony linii Antonov. Koszt operacji szacowano na nawet 3 mld dolarów. Jak podano w komunikacie: "Ukraina zrobi wszystko, żeby te prace opłaciło państwo-agresor".
Teraz jednak okazuje się, że wrak jest tak zniszczony, że jego naprawa jest wykluczona. Pod uwgę brane jest jednak inne rozwiązanie – stworzenie nowej Mirji. Antonow Airlines już uruchomiły zbiórkę środków w tym celu. Ewentualna budowa nowego samolotu An-225 będzie jednak bardzo trudnym zadaniem, wymagającym dużej ilości prac projektowych oraz inżynierskich – podaje rynek-lotniczy.pl.
Ten projekt będzie realizowany oczywiście w ramach szerokiej współpracy międzynarodowej, z udziałem czołowych firm i przedsiębiorstw światowego przemysłu lotniczego.