Chiny opracowały nową trasę kolejową, która dowiezie towary z odległego Xi'an do niemieckiego Mannheim. Co ciekawe - trasa omija Rosję. Zamiast tego, prowadzi ona przez szereg innych krajów, a nawet i przez morza.
Nowa trasa kolejowa i morska z miasta Xi'an do Mannheim w Niemczech biegnie przez Kazachstan, Azerbejdżan, Rumunię, Węgry, Słowację i Czechy. Dodatkowo transporty przekraczają Morze Kaspijskie i Morze Czarne. Pierwszy ładunek z produktami sportowymi i ubraniami wyruszył 13 kwietnia – pisze portal China.org.
Na liście liczącej 11,3 tys. kilometrów trasy nieobecna jest Rosja, a wyżej wymienione kraje zwykle nie są uczęszczane przez chiński transport towarowy.
Jia Min, menedżer firmy logistycznej Xi'an Free Trade Port Construction and Operation, wskazał, że nowa trasa ma być tańsza i bardziej efektywna oraz "pomoże utrzymać eksport w obecnej sytuacji".
Xi'an ma obecnie 16 różnych tras kolejowych do Europy. W pierwszym kwartale 2022 r. na Zachód trafiło już 790 transportów towarowych.
Port w Szanghaju zakorkowany
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, setki kontenerowców utknęły u wrót portu w Szanghaju. Nie mogą rozładować towarów ani zostać ponownie załadowane. To skutek bardzo drastycznej polityki "zero covid" w Chinach.
"Spośród przeładowanych 47 milionów TEU 32 miliony były przeznaczone na handel międzynarodowy (o 3 proc. więcej niż w zeszłym roku) oraz 6,3 miliona TEU na rynek krajowy. W zeszłym roku w Szanghaju przeładowano 43,5 miliona TEU, co też było najlepszym wynikiem na świecie – w jego uzyskaniu nie przeszkodziły nawet obostrzenia pandemiczne. Tym samym port kontenerowy w Szanghaju plasuje się na czele pod względem przeładunków po raz dwunasty z rzędu" – pisał na początku roku portal gospodarkamorska.pl.
Ten ogromny port obecnie ma duże problemy w obsługiwaniu statków. Setki kontenerowców i innych jednostek handlowych utknęły u wrót szanghajskiego portu. "Gotowi na trochę znanej inflacji podażowej?" – pytał na Twitterze profesor ekonomii Rodrigo Zeidan.
Korki w porcie oznaczają bowiem potężne opóźnienia w transporcie dóbr. Przerwane łańcuchy dostaw przełożą się natomiast na spadek podaży. Brak dostępności produktów spowoduje natomiast wzrost ich ceny. Jest drogo, będzie jeszcze drożej. Niestety.