Jeśli do jutrzejszego poranka Polska Agencja Żeglugi Powietrznej nie dojdzie do porozumienia z kontrolerami lotów, niebo nad Polską zostanie w dużej mierze zamknięte. Z Polski i do Polski przestaną latać samoloty.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wiele lotów będzie odwołanych, jeżeli do piątku do godziny 10 rano nie dojdzie do porozumienia Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej i kontrolerów lotów - przyznał prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego Piotr Samson w czasie obrad sejmowej podkomisji zajmującej się sporem między kontrolerami ruchu lotniczego a PAŻP.
Samson dodał, że w piątek o godzinie 10 Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej podejmie decyzję w sprawie funkcjonowania polskiej przestrzeni powietrznej.
- Eurokontrola może podjąć decyzję o tym, że pewne obszary fizyczne przestrzeni nad naszym krajem mogą być przeniesione w nadzór innych agencji ruchu lotniczego i jest to zgodne z przepisami europejskimi - powiedział Samson. - Chcielibyśmy tego uniknąć, to nie jest rozwiązanie dobre dla Polski - dodał.
- Mam nadzieję, że uda się osiągnąć porozumienie jutro do godziny 10. W innym przypadku musimy spodziewać się dużej liczby odwołań, jeśli chodzi o rejsy, przy czym nie dotyczy to tylko rejsów z do Polski, ale również w dużej mierze rejsów z innej części Europy, szczególnie w układzie północ-południe - powiedział szef PAŻP.
O co chodzi w konflikcie?
Tuż przed Bożym Narodzeniem rozpoczął się spór zbiorowy w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Kontrolerzy informują, że podstawą sporu jest organizacja pracy kontrolerów ruchu lotniczego, informatorów służby informacji powietrznej oraz personelu wsparcia operacyjnego. Kontrolerom najbardziej nie podoba się obsadzanie podwójnych stanowisk jedną osobą. W efekcie zamiast dwóch kontrolerów – co jest światowym standardem – w pracy jest tylko jeden naraz.
Kontrolerzy wymieniają jeszcze inne kwestie sporne. To między innymi notoryczne nierespektowania raportów bezpieczeństwa i fatalna atmosferę w pracy. Domagają się też odstąpienie od zmian niektórych postanowień wprowadzonego regulaminu pracy, wycofanie się przez Ministerstwo Infrastruktury z prac legislacyjnych związanych z podniesieniem nominału czasu pracy i odebrania konstytucyjnego prawa do strajku.