Ceny papieru drastycznie rosną – niezależnie czy potrzeba nam biurowego papieru do drukarki, gazetowego, tektury czy opakowań, a nawet ręczników papierowych i papieru toaletowego. Producenci ostrzegają, że koszty surowców skoczyły pod niebo co odbije się na przeciętnym Kowalskim.
Koszt pulpy celulozowej, bez której nie ma żadnego papieru, podskoczyły przez pół roku o ponad 45 proc. Drogie materiały to jednak nie jedyny problem branży – informuje "Rzeczpospolita".
Dziennik wskazuje, że rosnący problem był widoczny już od października ubiegłego roku. Od początku 2022 r. jest jeszcze gorzej. Ceny papieru offsetowego (do druku książek) wzrosły już trzykrotnie. Rok do roku o 100 proc. wzrósł też koszt zakupu tektury. Średnie ceny ręczników papierowych podwyższyły się o 27 proc a papieru toaletowego – aż o 50 proc.
– Podwyżki cen w zasadzie wszystkich rodzajów papieru są wynikiem diametralnie wyższych kosztów. Pracuję w tej branży od 25 lat i takiego wzrostu kosztów podstawowych surowców i energii na przestrzeni jednego roku nie pamiętam – komentuje Aneta Muskała, prezes Stowarzyszenia Papierników Polskich.
Czemu papier tak drożeje? Wspomniana już celuloza cenowo wzrosła na światowych rynkach z 4 do 7 tys. dolarów za 10 ton. To głównie efekt pandemii COVID-19 i zmniejszonej podaży, która musi oznaczać wyższą cene surowca.
Kolejnym problemem jest załamanie się łańcuchów dostaw. Fracht z Azji jest mocno utrudniony, a w Chinach przez koronawirusa upadła największa na świecie celulozownia. USA nałożyły zaś embargo na surowiec z ChRL, co oznacza, że Amerykanie wykupują europejskie zapasy.
Jak się okazuje, Polacy mają jeszcze gorzej.
– W ostatnim półroczu dorobiliśmy się w Polsce najdroższego drewna w Europie. Wcześniej nasza pozycja kosztowa była konkurencyjna. Lasy Państwowe jesienią jednak negatywnie zaskoczyły przemysł drzewny, zmieniając znacząco zasady sprzedaży, w wyniku czego ceny drewna poszybowały do góry o kilkadziesiąt procent – mówi prezes Muskała.
Co jasne, rodzime firmy cierpią też z powodu wysokich cen paliw oraz okoliczności związanych z wojną w Ukrainie. Polska importowała spore ilości tzw. zrębek tartacznych z Rosji i Białorusi, a na kraje nałożono sankcje.
Nad Wisłą działa obecnie trzech producentów celulozy – to zakłady w Świeciu, Kwidzynie i Ostrołęce. Dla nich lokalnie wysokie ceny drewna to ciężki orzech do zgryzienia. Rosnące koszty mogą doprowadzić do dalszych podwyżek cen i ciężkiej sytuacji na rynku papierniczym.
Rośnie cena papieru toaletowego
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, wzrost cen tak podstawowego produktu ma miejsce od pewnego czasu.
Essity – producent znanych w Polsce marek Zewa, Tempo i Tork zapowiedział 20-procentową podwyżkę cen papieru toaletowego, chusteczek do nosa i ręczników kuchennych już w grudniu 2021 r.
– To, co dzieje się w naszej branży w ciągu ostatnich kilku tygodni, przekracza wszelkie normy, Jako Essity będziemy zmuszeni do podniesienia cen w sumie o 20 procent, aby zrekompensować wzrost kosztów– przyznał Volker Zöller, szef działu dóbr konsumenckich firmy w rozmowie z "Kronen Zeitung".
Firma tłumaczy podwyżki cen znaczącym wzrostem cen surowców i energii. – Szczególnie ceny pulpy celulozowej wystrzeliły w kosmos – wyjaśniał Zöller.
Jak wyjaśnialiśmy, Fińska Metsä Fibre i szwedzka Södra Cell International – dwóch głównych dostawców pulpy na Europę – ostrzegały w kwietniu ub. roku, że dodatkowe środki bezpieczeństwa na granicach związane z COVID-19 powodują znaczne przestoje w transporcie surowca.