Około połowy załogi Maga Foods to pracownicy z Ukrainy. Polska firma produkująca surówki została jednak totalnie zablokowana przez niedawną ustawę sankcyjną. Spółka przed wojną była powiązana z rosyjskim oligarchą, ale od marca nie ma już nic wspólnego z Rosją. Mimo tego firma została biznesowo wykluczona.
Maga Foods – sankcje Polski uderzyły w naszą firmę i ukraińskich pracowników
Ustawa sankcyjna MSWiA z 26 kwietnia stała się ogromnym problemem dla polskiej firmy, która na dodatek zatrudnia dużą liczbę pracowników z Ukrainy.
— Jesteśmy odcięci od wszystkiego. Nikt od nas nie chce kupować towaru, nikt nam nie chce go wozić. Właśnie dostaliśmy wypowiedzenie umowy od firmy transportowej — mówi Wyborczej.biz prezes Maga Foods Piotr Pawiński.
Polska firma produkująca surówki ma do tego zamrożone konta, nie może więc przyjąć opłat od sieci handlowych. Nie mogą też zapłacić paru milionów złotych dostawcom – głównie polskim rolnikom. Co gorsza nie może wypłacić pensji 200 pracownikom, z czego połowa pochodzi z Ukrainy i pieniądze wysyłała do rodziny w kraju. Jak to możliwe?
W oświadczeniu na stronie firmy prezes wskazuje, że spółka stała się ofiarą własnego sukcesu. W 2017 r. założycielka przedsiębiorstwa sprzedała zakład funduszowi inwestycyjnego z krajów Beneluksu. W wyniku sporej liczby zmian własności częściowym udziałowcem koncernu kontrolującego Maga stał się rosyjski oligarcha Michaił Fridman.
Polska firma zaręcza jednak, że pod koniec marca holenderscy udziałowcy całkowicie wykupili cześć Rosjanina, a polska spółka nie jest już w żaden sposób powiązana z rosyjskim kapitałem czy przedsiębiorcami z kraju agresora. Kontrolną grupę udziałów posiada Erik Bras – Holender od lat związany z tym biznesem.
MSWiA odpowiedziało na pytania o Maga Foods wysunięte przez serwis Wiadomościhandlowe.pl. Niestety resort wyjaśnił jedynie procedurę wpisywania i zdejmowania firm z listy sankcyjnej, nie odnosząc się do pytań dotyczących bezpośrednio sytuacji polskiej spółki i jej wykreślenia.
– Do decyzji wydawanych na podstawie ustawy [o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego] mają zastosowanie wskazane w art. 4 tej ustawy przepisy kodeksu postępowania administracyjnego, w tym w zakresie możliwości zaskarżenia decyzji do sądu administracyjnego – przekazało MSWiA.
Sankcje na Go Sport Polska - właściciele są z Rosji
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, od 27 kwietnia sklepy Go Sport po prostu się nie otworzyły. Spółkę zablokowały sankcje MSWiA. W tym przypadku - słusznie.
- W dniu 26 kwietnia Go Sport Polska Sp. z o.o. została objęta sankcjami gospodarczymi, przez co od dzisiaj do odwołania zostaje zawieszona działalność wszystkich 25 sklepów stacjonarnych oraz sklepu internetowego - poinformował dział marketingu Go Sport Polska. Strona internetowa firmy została całkowicie wyłączona.
Firma Go Sport Polska została objęta wszystkimi czterema rodzajami sankcji, które obejmują:
zamrożenie wszystkich środków finansowych i zasobów gospodarczych,
zakaz udostępniania podmiotowi wpisanemu na listę lub na jego rzecz - bezpośrednio lub pośrednio
jakichkolwiek środków finansowych lub zasobów gospodarczych, - zakaz świadomego i umyślnego udziału w działaniach, których celem lub skutkiem jest ominięcie środków wskazanych dwóch pierwszych punktach,
wykluczenie z postępowania o udzielenie zamówienia publicznego lub konkursu
GO Sport to grupa specjalizująca się w dystrybucji artykułów sportowych. Oryginalnie pochodzi z Francji, gdzie jest jednym z liderów rynku (za Decathlonem i Intersportem). Pierwszy polski sklep grupy powstał w 1999 roku. W 2019 sieć miała w Polsce już 34 sklepy. W tym samym roku została przejęta przez rosyjską firmę handlową Sportmaster.