Od dziś wchodzą nowe ceny biletów kolejowych PKP Intercity. Cennik jest dynamiczny co oznacza, że pasażerowie mogą polować na tanie bilety w mniej atrakcyjnych godzinach lub w rzadziej uczęszczanych kierunkach. Co dokładnie się zmieni?
Nowe ceny biletów PKP – oto promocyjna taryfa dynamiczna
Dynamiczna taryfa ma uwolnić ceny biletów i powiązać je z obłożeniem danych tras i przejazdów pasażerami. W założeniu – bilety na mniej oblegane trasy PKP i odjazdy w niepopularnych godzinach będą tańsze – pisze RMF 24.
Przykładowo – miejsce w drugiej klasie Pendolino z Warszawy do Krakowa po godzinie 15 to wydatek rzędu 169 zł. Godzinę później można zaś złapać pociąg Intercity – jedzie ok. 38 minut dłużej, ale za bilet zapłacimy zaledwie 19 złotych.
Taryfa dynamiczna weszła 5 maja do wszystkich typów pociągów – Pendolino, EIC, Intercity i TLK. Udynamicznienie cenników to odwrotna strategia do dotychczasowej. Uprzednio promocje na bilety Intercity były tańsze nawet na tydzień przed odjazdem, by zachęcić podróżnych do planowania przejazdu z wyprzedzeniem.
Teraz najtańsze bilety zapewne będzie można dostać last minute – oczywiście, jeśli w danym pociągu będzie dużo wolnych miejsc.
Bilety są dostępne w pięciu progach promocyjnych, a nie w trzech - jak uprzednio. Ceny bazowe się nie zmieniły. Nowe promocje łącza się jednak z ulgami ustawowymi. Nowa oferta funkcjonuje we wszystkich kanałach sprzedaży – w internecie, w kasach biletowych, a także w samych pociągach.
Groźba strajku w Polregio
"Trwające utrudnienia w realizacji procesu przewozowego" - tak największy przewoźnik kolejowy w Polsce, spółka Polregio, tłumaczy odwoływanie części połączeń. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, faktycznym powodem jest wisząca nad firmą groźba strajku. Już teraz część kolejarzy bierze urlopy lub idzie na L4.
Poznań - Wrocław, Leszno - Głogów, Piła - Bydgoszcz to część odwołanych połączeń kolejowych, które obsługuje Polregio. Tylko 19 kwietnia na tory nie wyjechało kilkadziesiąt pociągów.
W poprzedzającym tygodniu związkowcy ogłosili pogotowie strajkowe w spółce Polregio, ale już teraz część kolejarzy bierze urlopy lub idzie na L4. Problemy występują na trasach województwa kujawsko-pomorskiego i podlaskiego. Wkrótce problem może się rozlać na całą Polskę, bo kolejarze domagają się podwyżek płac i grożą strajkiem generalnym - pisze money.pl.
TVN24 przypomina, że o możliwym strajku pracowników Polregio mówił w TOK FM prezydent Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek. Jak wskazywał, związkowcy prowadzą negocjacje z zarządem spółki od października 2021 roku, ale efektów cały czas brak. Pracownicy domagają się podwyżek pensji o 700 zł, z wyrównaniem od 1 grudnia 2021 roku.