Węgry i Słowacja blokują unijne embargo na produkty rafineryjne z Rosji, które mogłoby wejść do końca 2022 r. Do tego grona zbliżają się także Czechy. W ten sposób Polska została osamotniona przez "przyjaciół" z Grupy Wyszehradzkiej w walce o uniezależnienie się od dostaw z Rosji.
Jak podaje "Rzeczpospolita", wątpliwości trzech państw V4 budzi kluczowy punkt sankcji: stopniowe wprowadzanie embarga na ropę. KE chciałaby w sześć miesięcy wygasić import ropy, a do końca roku – zaprzestać importu produktów rafineryjnych. "Ponieważ wetem groziły Węgry, poparte ostatnio przez Słowację, to KE w swojej propozycji przewidziała dla nich dłuższy okres na dostosowanie się – do końca 2023 r." – czytamy w "Rz".
Węgry, Słowacja i Czechy przeciwne unijnemu embargu
Z nieoficjalnych informacji, na które powołuje się "Rz", wynika jednak, że propozycja KE to za mało dla wyszehradzkiej trójki. Węgry chciałyby nawet bezterminowego wyjątku, a poza tym do grona żądających prawa do wydłużenia możliwości zakupów dołączyły Czechy. "Niektórzy dyplomaci przewidują, że może skończyć się na dodatkowym roku: do końca 2024 r." – podano.
W "Rzeczpospolitej" czytamy także o wątpliwościach Grecji. Południowemu krajowi UE nie podoba się proponowany w pakiecie zakaz obsługiwania przez unijne porty tankowców z ropą rosyjską. Ateny są zdania, że ropa i tak popłynie, tyle że zarobią na tym porty spoza UE.
Co z cenami paliw?
Grzegorz Maziak, redaktor naczelny portalu e-petrol.pl mówił w rozmowie z INNPoland, że ciężko prognozować, jakie będą ceny paliw na dłuższy okres niż dwa dni do przodu.
– Pytanie, na ile globalnie dotkliwy będzie brak rosyjskiej ropy na rynku. Z jednej strony mamy kraje takie jak Chiny czy Indie, które kupią ropę z Rosji po korzystnych cenach. Z drugiej możliwy spadek popytu ze względu na wysokie ceny i potencjalne spowolnienie gospodarcze. W środę padła zapowiedź unijnego embarga. Blokada rosyjskiej ropy na pewno będzie wspierała wzrost cen paliw na Starym Kontynencie. Zwłaszcza, że planuje się także zakaz importu produktów naftowych, co może wpłynąć negatywnie zwłaszcza na sytuację diesla w Europie. Ciężko jednak zakładać, jak ta sytuacja przełoży się na ceny dla konsumentów – mówił ekspert.
Jestem redaktorem prowadzącym INNPoland.pl. Pracowałem m.in. dla Vice, newonce, naTemat i Next.gazeta.pl. W INN piszę swoje "rakoszyzmy". Prywatnie tworzę własne "Walden" w nadwarciańskim zaciszu. Poza tym co jakiś czas studiuję coś nowego.