Nie wszystkie i nie wszędzie, ale tanieją. Ceny mieszkań przestały rosnąć, zaś niektóre zauważalnie staniały. Mowa przede wszystkim o nowych inwestycjach. Czy to zapowiedź dużych zmian na rynku nieruchomości?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
- Oczywiście ceny nieruchomości o bardzo dobrej lokalizacji w ogóle nie spadają, natomiast te z gorszą lokalizacją o 8-10 proc. Efekt spadkowy bardziej widać w przypadku dużych, droższych nieruchomości, jak domy, lokale komercyjne, duże działki - mówi w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej Wojciech Kuc, ekspert Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.
Skalę przecen Kuc oszacował na 5-10 proc., w zależności od nieruchomości. Jego zdaniem spadło zainteresowanie nie tylko kupnem mieszkań, ale i sprzedażą. Przyczyna tego pierwszego jest jasna - drogie kredyty sprawiły, że drastycznie zmalała liczba osób, które stać na mieszkanie. A z drugiej strony sprzedających też jest mało - bo albo czekają na kolejną podwyżkę cen, albo próbują sprzedać mieszkanie za cenę sprzed trzech miesięcy. A ta nie jest atrakcyjna.
Kuc dodaje, że w najbliższych miesiącach będziemy obserwować dalszy spadek cen transakcyjnych mieszkań.
Transakcji coraz mniej
Negatywne czynniki związane z sytuacją w Ukrainie oraz szybko rosnąca inflacja, znacząco wpłynęły na decyzje i nastroje kupujących nieruchomości. Liczba mieszkań sprzedanych w pierwszym kwartale br. na rynku pierwotnym w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Poznaniu i Łodzi wyniosła łącznie 10,4 tys. W porównaniu z wyjątkowo wysokim wynikiem z I kw. 2021 r. spadek sprzedaży w tych miastach wyniósł 46 proc. rok do roku - ocenia firma JLL.
W przypadku nowej podaży również odnotowano spadki, jednak były one zdecydowanie mniejsze niż zmiany w sprzedaży. W I kw. 2022 r. deweloperzy wprowadzili 13,5 tys. lokali – o 7 proc. mniej kwartał do kwartału i o 3 proc. mniej w porównaniu do wyniku z początku 2021 r.
Obecny popyt na rynku mieszkaniowym kształtuje się pod wpływem wielu szybko zmieniających się czynników, m.in. wzrostu stóp procentowych, zjawisk na rynku najmu, informacji o zmianach kosztów produkcji czy szybko rosnącej inflacji.
Bardzo silnym czynnikiem wpływającym na aktualną sytuację na rynku mieszkaniowym są także zmiany zachodzące na rynku kredytów hipotecznych. Kolejne podwyżki stóp procentowych przekładają się na szybki wzrost oprocentowania oferowanych kredytów. Dodatkowo czynnikiem zmniejszającym zdolność kredytową jest wynikająca z nowelizacji Rekomendacji S konieczność doliczania do oprocentowania pięciu punktów procentowych przy wyliczaniu maksymalnej kwoty kredytu. Jak twierdzi Kazimierz Kirejczyk, głowny analityk ds. rynku mieszkaniowego JLL, ten wymóg przełoży się na dalszy znaczny spadek popytu począwszy od drugiego kwartału 2022 r.