Już za kilka miesięcy Chorwacja, ulubiony wakacyjny kierunek Polaków, wejdzie do strefy euro. Wielu turystów martwi się o to, czy nie wzrosną ceny (wszak autostrady już podrożały) i zastanawia się jaką walutę wziąć ze sobą na wakacje. Sprawdźmy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W zeszłym roku do Chorwacji udało się milion turystów z Polski. Polacy są jedną z najliczniejszych grup odwiedzających ten kraj. Ostatnio obawy turystów zaczęło budzić zapowiadane przejście Chorwacji z kun na euro. W maju 2022 roku chorwacki parlament przegłosował przyjęciem euro od 1 stycznia 2023 roku. Chorwacja będzie pierwszym od 2015 r. krajem, który dołączy do strefy euro.
Co to oznacza dla turystów? Na razie nic. Oficjalną walutą Chorwacji pozostaje kuna. We wrześniu zostanie jednak wprowadzony okres przejściowy - ceny w chorwackich sklepach będą zarówno w kunach, jak i w euro. Wtedy de facto kraj będzie miał dwie waluty, co ma zapewnić w miarę płynne przejście z jednej na drugą. Kurs wymiany euro został natomiast ustalony na poziomie 7,5345 kuny za 1 euro.
Przynajmniej do września nie powinniśmy więc obserwować zjawiska, które wcześniej incydentalnie pojawiało się w innych krajach. Mowa o możliwym wzroście cen, spowodowanym czasem zaokrąglaniem cen, czasem inflacją. Tak stało się na Słowacji, w której przejście na nową walutę zbiegło się w czasie ze wzrostem cen spowodowanym słabą sytuacją gospodarczą. Wiele osób kojarzy więc euro z drożyzną. Nie jest to zasadne - w Estonii, Litwie, Słowenii takich problemów nie było.
Jaką walutę zabrać do Chorwacji?
Eksperci podkreślają, że w Chorwacji nalepiej płacić w kunach. W wielu miejscowościach turystycznych sprzedawcy przyjmują płatności w euro, ale najczęściej stosują przy tym mało korzystne dla turystów przeliczniki. A resztę i tak wydają w kunach. Nawet jeśli będziemy mieli ze sobą zapas euro, lepiej wymienić go w miejscowym kantorze na kuny - przynajmniej do września.
Oczywiście warto mieć ze sobą jakąś kartę walutową z banku bądź innej instytucji zapewniającej uczciwy przelicznik. Kartą nie zapłacimy jednak we wszystkich miejscach - na straganie, targu, stoisku z pamiątkami etc. Wtedy mimo wszystko najlepiej mieć ze sobą kuny.
Warto zauważyć, że ceny w Chorwacji i tak rosną - ten kraj też zmaga się z inflacją. Nie ma się więc co dziwić, że za większość rzeczy zapłacimy więcej niż rok czy dwa lata temu (jeśli ktoś zdecydował się na podróż mimo pandemii). Z drugiej jednak strony ceny w Chorwacji są zbliżone do polskich, więc szok nam raczej nie grozi. Bardziej powinniśmy bać się przejazdu przez Węgry...
Chorwacja - droższe autostrady
W tym roku turystów udających się do Chorwacji czeka niemiła niespodzianka, bo w tym kraju podniesiono opłaty na autostradach. Kierowcom umożliwiono za to zainstalowanie aplikacji HAC ENC. Jest ona dostępna dla posiadaczy systemy Android i iOS. Tam znajdziemy nie tylko cennik, ale zasady ruchu drogowego w Chorwacji.
Chorwacja ma podobne jak Polska zasady płacenia za autostrady - nie ma tam winiet, płaci się za każdy przejechany odcinek. Na przykład jadąc autostradą A1 prowadzącą przez Zagrzeb – Split zapłacimy za całe 550 km trasy 232 kuny. Startując od Zagrzebia, a jadąc do Splitu zapłacimy 181 kun.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl