Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
W sobotę 4 czerwca w podwarszawskich Markach odbędzie się konwencja Prawa i Sprawiedliwości, podczas której politycy partii rządzącej mają przedstawić szereg propozycji, które nadadzą ton nadchodzącej kampanii wyborczej. A tak naprawdę - przedwyborczej, gdyż wybory parlamentarne czekają nas dopiero w przyszłym roku. Ten szczegół jednak od ładnych kilku lat politykom nie przeszkadza.
Jakie obietnice usłyszymy w sobotę? Z informacji "Faktu" wynika, że znaleźć ma się w nich coś dla każdej grupy wyborców. Posłuchamy m.in. o przedłużeniu tarczy antyinflacyjnej do końca tego roku, jak również o ważnych zmianach w kodeksie pracy, które mogą wejść w życie na początku sierpnia. Rząd będzie chciał obiecać wprowadzenie trwających 9 tygodni urlopów ojcowskich oraz dodatkowych 7 dni urlopu dla każdego (w tej puli 5 dni będzie w formie urlopu wypoczynkowego, zaś 2 dni - w formie zwolnienia od pracy z powodu siły wyższej).
Bardzo prawdopodobne jest również podwyższenie 500 plus. W tym wypadku na stole się dwie opcje: waloryzacja 500 plus lub zwiększenie świadczenia i zrobienie z niego... 700 plus.
Duży prezent mają również otrzymać emeryci. W ich przypadku chodzi o kolejne świadczenie pieniężne - czyli o 15. emeryturę. Zapowiadał to Andrzej Duda w czasie kampanii prezydenckiej w 2020 roku:
– Powiedziałem do koleżanek i kolegów z rządu: słuchajcie, sprawa jest prosta – trzeba zacząć wypłacać emerytom i rencistom dodatkowe świadczenia i trzeba starać się wypłacać ich coraz więcej. Może w końcu uda się nam dojść do pełnych 12 i będzie za każdym razem dwa razy tyle, co do tej pory mieli. Bo o to właśnie chodzi, bo to będzie dla nich rzeczywiście znaczący wzrost. Do tego zmierzamy.
Teraz po stary pomysł prezydenta sięga jego partia. - Na 24 emerytury nas oczywiście nie stać, ale 15. świadczenie w wysokości najniższej emerytury jest całkiem możliwe - zdradził jeden z polityków PiS w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".