4 czerwca gazowiec Lech Kaczynski został wyprowadzony z suchego doku na wodę. Oznacza to, że pierwszy z dwóch gazowców dla PGNiG został zwodowany w południowokoreańskiej stoczni Hyundai Heavy Industries. Na szerokie wody najprawdopodobniej wypłynie w przyszłym roku.
O zwodowaniu gazowca poinformował w LinkedIn francuski oddział norweskiego armatora Knutsen OAS Shipping.
"To zasadniczy moment, choć nie oznacza, że budowa gazowca już się zakończyła. Przede wszystkim na statku muszą być jeszcze zamontowane zbiorniki do przewozu LNG oraz pozostała część instalacji gazowej. Następnie jednostka zostanie poddana próbom morskim, które pozwolą ocenić, czy spełnia ona założenia projektowe dotyczące m.in. osiąganej prędkości i zdolności manewrowych. Na koniec czekają ją próby gazowe. Oficjalne nadanie imienia 'Lech Kaczynski' (bez polskich znaków – red.) odbędzie się dopiero w końcowej fazie budowy jednostki i, jak zakłada PGNiG, nastąpi późną jesienią tego roku" – poinformowało PGNiG w komunikacie.
Lech Kaczynski zwodowany
Lech Kaczynski to gazowiec o pojemności ładunkowej 174 tys. m3. - jego nazwa ma, rzecz jasna, upamiętniać prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Obserwatorzy rynkowi oceniają, że statki zamówione przez Knutsena na potrzeby PGNiG kosztowały po ok. 187,5 mln - każdy" – poinformował portalmorski.pl. "Statki", ponieważ Lech Kaczynski będzie miał siostrę bliźniaczkę. Grazyna Gesicka (na cześć byłej minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej). Oba gazowce wejdą do użytku w 2023 roku.
W sumie Grupa Kapitałowa PGNiG zamówiła osiem takich jednostek. Dwie kolejne rozpoczną służbę w 2024 roku a w 2025 roku zostaną oddane do użytku aż cztery nowe gazowce.
"Wszystkie statki zamówione przez Grupę Kapitałową PGNiG będą miały pojemność 174 tys. metrów sześciennych gazu skroplonego. Taka ilość LNG odpowiada 100 mln m sześc. gazu ziemnego w stanie lotnym. PGNiG będzie użytkować gazowce na podstawie długoterminowych umów czarterowych zawartych z wyspecjalizowanymi spółkami armatorskimi: Knutsen OAS Shipping i Maran Gas Maritime" – podało PGNiG.
Gazowce wyczarterowane przez PGNiG będą czarterowane przez co najmniej 10 lat. Mają być wykorzystywane do transportu skroplonego gazu zamówionego w USA na zasadzie FOB (Free on Board) – czyli z prawem do dostawy surowca w dowolne miejsce świata, a nie do wyznaczonego z góry terminalu.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Jestem redaktorem prowadzącym INNPoland.pl. Pracowałem m.in. dla Vice, newonce, naTemat i Next.gazeta.pl. W INN piszę swoje "rakoszyzmy". Prywatnie tworzę własne "Walden" w nadwarciańskim zaciszu. Poza tym co jakiś czas studiuję coś nowego.