Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
- Nie zapłaciliśmy kar za Turów, te pieniądze zostały nam ukradzione. Nie ma podstawy prawnej, która pozwalałaby Komisji Europejskiej zabierać pieniądze - orzekł minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. W ten sposób skomentował fakt, że Komisja Europejska potrąciła już sobie wszystkie kary, nałożone na Polskę przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Wczoraj okazało się, że Komisja Europejska potrąciła z funduszy dla Polski już wszystkie należne kary – w sumie 68,5 mln euro (ponad 300 mln zł) - nałożone przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie kopalni Turów. Kara rosła o pół miliona euro dziennie.
- Jeżeli nie ma podstawy prawnej, to znaczy, że jest to zwykłe złodziejstwo dyktowane politycznie, i tak to postrzegam - mówił Ziobro na konferencji. Słowa Ziobry odbiły się szerokim echem w mediach społecznościowych. Wiele osób radzi mu wysłanie prokuratorów do Brukseli albo aresztowanie Komisji Europejskiej.
Czechy pozwały Polskę do Trybunału Sprawiedliwości w lutym 2021 r., wnioskując, że rozszerzenie wydobycia węgla w Turowie może mieć wpływ na czeską ludność przygraniczną. W maju 2021 roku TSUE zastosował tymczasowy środek w postaci nakazu zaprzestania wydobycia węgla brunatnego. Polska do nakazu się jednak nie zastosowała.
Nasz kraj nie zamierza przy tym wstrzymywać pracy kopalni. Kompleks energetyczny w Turowie odpowiada w końcu za 5 proc. krajowej produkcji energii elektrycznej i jest istotnym elementem krajowego systemu elektroenergetycznego, który ma wpływ na zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego w Polsce. W 2020 roku minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przedłużył koncesję na wydobywanie węgla brunatnego w Turowie na kolejne sześć lat, do 2026 roku. Plany zakładają natomiast działalność kopalni nawet do 2044 roku.
Kary w wysokości pół miliona euro dziennie były naliczane od 20 września 2021 do 3 lutego 2022 roku, kiedy to osiągnięto polsko-czeskie porozumienie w sprawie Turowa.
Co ciekawe, Ziobro prezentuje zupełnie inne stanowisko wobec UE i KE, gdy unijne środki mają trafić do Polski. Kilka dni temu na antenie RMF FM Zbigniew Ziobro stwierdził, że pieniądze unijne należą się Polsce, "jak psu kość", choć to on próbował zablokować decyzję rządu o zaciągnięciu międzynarodowego kredytu.
Warto też zauważyć, że niedawne odblokowanie unijnych środków - akceptacja Krajowego Planu Odbudowy przez Komisję Europejską – z rocznym niemal poślizgiem! - to połowiczny sukces PiS. Politycy PiS do tej pory nie zastanawiali się nad tym, co rząd Morawieckiego w tym KPO zapisał. Realizacja Planu będzie zadaniem ambitnym i z pewnością będzie nie w smak wielu politykom formacji rządzącej.