Sieć handlowa Dino może przygotowywać się do otwarcia sklepów w niedziele. Do swojej działalności wpisała wszystkie rodzaje biznesu, które uprawniają do prowadzenia interesu w zakazane niedziele. Konkurencja się niepokoi, bo to może oznaczać, iż Dino zamierza wykorzystać wszystkie możliwe furtki w przepisach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wypożyczanie i dzierżawa sprzętu rekreacyjnego i sportowego, a także działalność obiektów kulturalnych - to nowe obszary biznesowe, którymi zainteresowało się Dino Polska. Zmiany w dokumentach sieci zauważył serwis WiadomosciHandlowe.pl. To nie wszystko - sieć wpisała do statutu także inne rodzaje działalności. Może prowadzić agencje turystyczne, wypożyczalnie artykułów użytku osobistego i domowego, organizację członkowską, handlować sprzętem AGD. Obszarów działalności jest łącznie aż 87.
WiadomosciHandlowe.pl zwracają uwagę, że lista pokrywa się z wyłączeniami z zakazu handlu w niedziele. Jeśli więc Dino zdecyduje się na faktyczne podjęcie działalności w choćby części tych obszarów, będzie mogło otwierać sklepy każdego dnia.
Portal zapytał Dino, kiedy sieć zamierza rozpocząć działalność w nowych obszarach i czy w związku ze zmianami w statucie operator planuje uruchamiać swoje sklepy w niedziele objęte "zakazem" handlu. Oficjalnej odpowiedzi jeszcze nie otrzymał.
Dino jest prawdopodobnie pierwszą dużą siecią, która szykuje sobie taką furtkę. Nie wiadomo czy z niej skorzysta. Ale jeśli to zrobi, w jej ślady będą musiały iść inne sklepy i będziemy mieli powtórkę z akcją otwierania sklepów z "placówkami pocztowymi".
Inni już poszli tą drogą
Co ważne - szlak został już przetarty. Zrobiła to sieć sklepów monopolowych Al.Capone, której niektóre sklepy stały się w lutym wypożyczalniami sprzętu sportowego i rekreacyjnego. Oferują klientom m.in. zestawy do pokera, badmintona, tenisa stołowego, a także szachy, warcaby. Wędka również się znajdzie.
Najtańsze jest wypożyczenie zestawu do jengi i lotek do darta - 3 złote. Sprzęt do badmingtona, szachów czy warcabów to wydatek 5 złotych. Wypożyczenie wędki z całym osprzętem to 15 złotych, tyle samo trzeba wydać na zestaw żetonów do pokera. Najdroższe (30 zł) jest wypożyczenie stojącej tarczy do darta. Do tego dochodzą kaucje zwrotne - od 10 do 100 złotych.
Co ciekawe, sklepy mogłyby też stać się... czytelniami. Jeden ze sklepów Intermarche zaprasza klientów do zapisania się do klubu czytelnika. Przy okazji czytania i wypożyczania książek klienci mogą też oczywiście zrobić zakupy, i to w każdą niedzielę.
Zaostrzony zakaz na razie działa
Przypomnijmy, że od 1 lutego weszły w życie przepisy zaostrzające zakaz handlu w niedziele. Większość sklepów, które otwierały się jako placówki pocztowe, nie będzie już mogło tego robić. Ustawa wprowadziła próg obrotów - sklep mógłby się otworzyć jako placówka pocztowa, jeśli osiąga przynajmniej 40 proc. przychodu z takich właśnie usług. To dla większości sklepów nierealne.
Ale w ostatnich miesiącach coraz więcej sklepów inwestowało w kasy samoobsługowe. Zrobiła tak Żabka, sporo kas bez kasjerów postawiły też Biedronka, Lidl i inne sieci.
W przypadku Żabki sprawa jest dość prosta - nowe zasady nie dotkną większości sklepów tej sieci. Ich właściciele korzystają nadal z wyłączenia dla przedsiębiorców działających na własny rachunek. Nie ma więc znaczenia czy sklep Żabki jest placówką pocztową, czy nie. Sklepy należą do franczyzobiorców działających na własny rachunek.
Problem mogą mieć ci franczyzobiorcy, którzy mają kilka sklepów. Jeśli chcą otworzyć sklep, muszą zrobić to w formule bez kasjerów. Zakupy można robić wyłącznie za pomocą kasy samoobsługowej, ale to wyłącza możliwość sprzedaży alkoholu i papierosów.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl