Ceny toalet nad morzem nieprzyjemnie zaskoczyły turystów
Ceny toalet nad morzem nieprzyjemnie zaskoczyły turystów Marek BAZAK/East News
Reklama.

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Od 4 lat skorzystanie z publicznej toalety w Gdańsku kosztowało 2 złote. Ale i do tych przybytków dotarła inflacja. Dziś, dzięki decyzji prezydenta Gdańska, wejście do toalety kosztuje już 4 złote. Turyści i mieszkańcy odbierają nowe ceny ze zdziwieniem. W komentarzach pojawia się sporo zrozumienia - bo w końcu mamy sporą inflację a ceny rosną - ale i złości, bo 4 złote za możliwość zrobienia siusiu albo czegoś większego to po prostu sporo.

Nowoczesne szalety miejskie, które stoją w sześciu lokalizacjach przy gdańskich plażach, wyglądają bardzo dobrze - pisze serwis Trojmiasto.pl. Ale jednocześnie pyta czy 4 złote z możliwość skorzystania z nich to nie za dużo?

Serwis przypomina, że w latach 2018-2020 na plaży w Gdańsku powstało łącznie sześć bliźniaczych nowoczesnych toalet. Obiekty powstały między Jelitkowem a Brzeźnem. Łączny koszt realizacji wszystkich obiektów wyniósł 5,9 mln zł - to daje prawie milion złotych na toaletę. Miasto z ich dzierżawy uzyskuje zaledwie 64 tysiące złotych rocznie, resztę bierze dla siebie firma dzierżawiąca owe przybytki. Ale ponosi też koszty wody, pensji pracowników i utrzymania toalet w czystości.

Siusiu coraz droższe

Internauci zwracają uwagę, że 4 złote to i tak niewiele w porównaniu do jednej z toalet w Kołobrzegu. Jej właściciel wycenił możliwość skorzystania z niej na równe 10 złotych. Mowa o kontenerze sanitarnym przy Kamiennym Szańcu. Władze Kołobrzegu zastrzegają, że nie mają z tym nic wspólnego. Toaleta należy do pobliskiej restauracji i jest dla jej klientów bezpłatna. 10 złotych muszą płacić osoby nie konsumujące nic w tym punkcie gastronomicznym. Można domniemywać, że cena ma po prostu odstraszać potencjalnych klientów. W Kołobrzegu działa kilka miejskich toalet, cena za wejście do nich nie jest wygórowana - to 2 złote.

Internauci zwracają uwagę, że 10 zł w Kołobrzegu i tak nie jest rekordem, bo ponoć w Krynicy Morskiej działała toaleta z ceną 25 złotych - tyle, co nocleg na tanim polu namiotowym albo agroturystyce. Inni narzekają, że do toalet nie dotarła jeszcze nowoczesność i zawsze trzeba mieć ze sobą gotówkę. Za toaletę nie da się zapłacić kartą, co dla wielu osób byłoby ułatwieniem.

Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl