Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Ekonomiści ankietowani przez Polską Agencję Prasową spodziewają się podwyżki stóp procentowych o 75 punktów bazowych. Oznacza to podniesienie stopy głównej NBP z 6 do 6,75 proc. To zła wiadomość dla kredytobiorców.
Jak podkreśla Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors, w przypadku spłacanych kredytów wzrost raty w dużej mierze zależy od tego, jak długi okres pozostał jeszcze do spłaty oraz jaka jest kwota zadłużenia.
Najgorsza sytuacja jest w przypadku kredytów udzielonych stosunkowo niedawno i na długi okres. Dla przykładu jeśli kredyt na 300 tys. zł został przyznany we wrześniu ubiegłego roku na 35 lat, to jego rata będzie o 117 proc. wyższa niż na początku (wzrost z 1 175 zł do 2 556 zł). Jeśli takiego samego kredytu udzielono na 25 lat, to rata wzrośnie o 87 proc. (z 1 441 zł do 2 695 zł).
W najmniejszym stopniu wzrosną natomiast raty starszych kredytów, których termin spłaty kończy się za kilka lat. Dla przykładu przy kredycie z września 2008 r. na 20 lat rata wzrośnie o 24 proc. (z 1 628 zł do 2 017 zł). Co ciekawe, w przypadku tego ostatniego kredytu rata po lipcowej podwyżce wcale nie będzie rekordowa. Zaraz po wypłacie takiego kredytu raty były jeszcze wyższe niż obecnie i wynosiły 2 435 zł. Działo się tak pomimo tego, że WIBOR 3M wynosił wtedy ok. 6,5 proc., a więc był niższy niż obecnie. Wtedy był to jednak "młody" kredyt z dużo wyższym zadłużeniem i wciąż długim okresem pozostałym do spłaty.
Warto podkreślić, że w praktyce raty kredytów hipotecznych nie zmieniają się co miesiąc, lecz raz na kilka miesięcy. Jeśli podstawą wyliczania oprocentowania jest WIBOR 3M, to bank zwykle aktualizuje oprocentowanie takiego kredytu raz na 3 miesiące. Jeśli brany pod uwagę jest WIBOR 6M, to aktualizacja odbywa się co 6 miesięcy.
Kolejna podwyżka stóp procentowych oznacza również problemy dla osób, które dopiero chciałyby kupić mieszkanie czy zbudować dom z pomocą kredytu hipotecznego. Po raz kolejny pogorszy się bowiem ich dostępność, którą ogranicza nie tylko wysokie oprocentowanie, ale również działającą od kwietnia rekomendacją KNF dotycząca sposobu wyliczania zdolności kredytowej.
Dla przykładu para z dochodem 6 tys. zł netto jeszcze we wrześniu mogła liczyć na 550 tys. zł kredytu. Po lipcowej podwyżce stóp będzie mogła dostać tylko ok. 266 tys. zł. Należy też dodać, że wiele osób w ogóle straciło zdolność kredytową lub może otrzymać na tyle niską kwotę, że nie jest w stanie kupić mieszkania, które spełniałoby ich potrzeby. Jeśli nasza przykładowa para we wrześniu mogła kupić np. 60 mkw., to przy takiej samej cenie za mkw., dostępna powierzchnia mieszkania spadnie do 29 mkw.
Znaczący wzrost rat i pogorszenie się dostępności kredytów hipotecznych spowodował gwałtowny spadek liczby wniosków kredytowych. Z danych BIK wynika, że w czerwcu było ich tylko 19,5 tys., czyli o 59 proc. mniej niż przed rokiem i jednocześnie najmniej odkąd BIK analizuje takie dane (od stycznia 2007 r.).