Trwa sezon wakacyjny, więc latamy częściej. Na dłuższych trasach najczęściej dostajemy posiłki przygotowane przez przewoźnika. Te najbardziej wypasione można zobaczyć na profilu airplanefoodsnaps na Instagramie. Tutaj nie obowiązuje zasada "sky is the limit".
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Jeśli lecisz samolotem LOT-u, a twoja podróż trwa dłużej niż sześć godzin, polski przewoźnik zapewni ci trzyskładnikowy posiłek, w którym wybierzesz danie gorące spośród dwóch dostępnych opcji. Przed lądowaniem dostaniesz natomiast drugi posiłek. W zależności od długości lotu będzie nim danie gorące lub przekąska. Tak to wygląda w klasie ekonomicznej.
W Emirates, w najtańszej opcji podróżowania, samemu możesz sprawdzić, jaki posiłek zostanie ci zaserwowany. Wystarczy wpisać dane dotyczącego lotu na stronie internetowej przewoźnika.
Posiłki wydawane na pokładzie to standardowa praktyka u większych przewoźników. Dzięki jedzeniu pasażer może odbyć podróż komfortowo, bez burczenia w brzuchu. W klasie ekonomicznej posiłki mają być po prostu smaczne i syte. Finezja na talerzu zaczyna się wraz z droższym biletem.
Na Instagramie @airplanefoodsnaps można zobaczyć posiłki serwowane w klasie biznes i w pierwszej klasie. Niektóre zastawy wyglądają jak z najlepszych naziemnych restauracji. W podniebnych ucztach zasada "sky is the limit" nie ma najmniejszego zastosowania.
Na początek lot z San Francisco do Londynu realizowany przez British Airways. Na zdjęciach można zobaczyć, jak wygląda prowiant pasażera pierwszej klasy.
Nie gorzej wygląda wyprawka klienta linii lotniczych Saudia. Fan telewizji podróżuje pierwszą klasą z Londynu do stolicy Arabii Saudyjskiej – Rijadu.
Poniżej możemy zobaczyć apetycznie wyglądające śniadanko na pokładzie Lufthansy. Pasażer niemieckich linii lotniczych ma wykupione miejsce w biznes klasie na trasie z Nowego Jorku do Frankfurtu.
Podróżując biznes klasą z Bangkoku do Dohy liniami Qatar Airways można natomiast liczyć na taki posiłek:
A tak wygląda podwieczorek w biznes klasie British Airways. Pasażer podróżuje na krótkim dystansie – z Monachium do Londynu.
Na koniec wytworny obiad ze stekiem i ziemniakami gratin na pokładzie Emirates. Taki posiłek można dostać w pierwszej klasie na trasie z Londynu do Dubaju.
W przypadku polskiego przewoźnika nie jest to tajemnica. Jak podaje "Gazeta Lubuska" pilot LOT zarabia różną stawkę, w zależności od zajmowanego stanowiska. Kapitan Dreamlinera zarobi ponad 18 tys. zł, kapitan mniejszego Boeinga 737 - prawie 17 tys. zł, a pierwszy oficer - 11 tys. zł brutto miesięcznie.
Dla porównania piloci zagranicznych linii lotniczych zarabiają od 40 do nawet 80 tysięcy złotych miesięcznie.
Przykładem zarobków na takim poziomie są piloci linii Emirates. Arabski przewoźnik płaci tam pierwszemu oficerowi dwa razy tyle, co w PLL LOT. Piloci w Emirates zarabiają więc od 40 do 50 tys. złotych miesięcznie.