Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Jak już pisaliśmy w innpoland.pl, tak wysokiej inflacji nie było w Polsce od 25 lat. W czerwcu ceny wzrosły o 15,6 proc. względem analogicznego miesiąca w roku ubiegłym. Wystarczy wybrać się do sklepu, aby na własne oczy przekonać się, jak podrożały artykuły, bez których trudno funkcjonować na co dzień.
Eksperci podjęli próbę odpowiedzenia na pytanie, które nurtuje wielu Polaków - o ile droższy jest średni koszyk zakupowy w tradycyjnych sklepach spożywczych? Analizowany koszyk zakupowy zawierał 4,7 produktów. Z cyklicznych danych wynika, że w trakcie wizyty w tradycyjnym sklepie wydawaliśmy średnio 22,98 zł. To o 2,31 zł więcej niż przed rokiem. W ujęciu procentowym oznacza to wzrost o 11,2 proc.
Co ciekawe, placówki odnotowały też wzrost obrotów. Znaczący udział w zwiększeniu obrotów miały wyroby piekarskie i cukiernicze (22,1 proc.), nabiał (+11,5 proc.), słodycze (+5,6 proc.) i wyroby tytoniowe (+3,8 proc.).
Jednak nie dajmy się zwieść, ponieważ produktów z żadnej z tych kategorii nie kupujemy więcej niż w roku ubiegłym. - Wzrosty obrotów wiążą się ze wzrostami cen - tłumaczyła cytowana w komunikacie menedżerka ds. trendów i analiz rynkowych w M/analytics Magdalena Piwkowska. Jak wskazała, cały czas największy wzrost wartości odnotowują oleje i oliwy. Choć liczba sztuk spadła o 19,2 proc., to wzrost obrotów wynosił w czerwcu aż 35 proc.
W dobie szalejącej inflacji wyróżniają się oleje i oliwy, za które płacimy o 67 proc. więcej. Bardzo drogi jest również cukier (+50 proc.) i masła, margaryny i wszelkiego rodzaju smarowidła (+46 proc.). Jak już informowaliśmy w innpoland.pl, ma to przełożenie na nasze nawyki zakupowe - Polacy rezgnują z masła i przerzucają się na miksy maślane.
Ze sporym wydatkiem muszą liczyć się także wielbiciele wypieków, ponieważ mocno podrożała mąka (+42 proc.). Za jaja, makarony, chleb i kasze płacimy już o 31 proc. więcej.
Piwkowska przyznała, że nie jest zaskoczona "optymistycznymi nastrojami wśród detalistów", W tym roku wskaźnik NHT (Nastroje Handlu Tradycyjnego), które wskazuje na nastawienie osób prowadzących małe i średnie sklepy detaliczne, dobił do tegorocznego maksimum (52,5 pkt.). Przedsiębiorcy byli bardziej zadowoleni tylko w czerwcu i lipcu 2021 r. (65 pkt. i 54 pkt.)
Skąd ten optymizm? Menadżerka podkreśliła, że wyniki sprzedażowe w czerwcu były lepsze niż w maju. Zawdzięczają to przede wszystkim dynamicznemu wzrostowi sprzedaży piw, lodów i napojów bezalkoholowych. Ogromny wpływ miała pogoda - czerwiec był bowiem znacznie cieplejszy, a Polacy sięgali po sprawdzone sposoby na ochłodzenie.
W czerwcu liczba sprzedawanych sztuk wzrosła o 5 proc., przy czym piwo i napoje - o 10 proc. Liderem okazały się lody, które zantowały wzrost aż o 74 proc. W porównaniu do czerwca 2021 r. nie odnotowano wzrostów, ponieważ w ubiegłym roku było jeszcze cieplej.
Od tej tendencji był tylko jeden wyjątek - Boże Ciało. - Podczas długiego weekendu z Bożym Ciałem dopiero w sobotę i niedzielę sprzedaże piwa były wyższe niż w analogiczne dni tygodnia rok temu - zdradziła Piwkowska.