Jarosław Kaczyński na spotkaniu z wyborcami
Kaczyński o powodach inflacji JACEK DOMINSKI/REPORTER

Rząd Zjednoczonej Prawicy niechętnie komentuje wzrost cen. Na spotkaniu w Płocku wyjątek zrobił sam Jarosław Kaczyński, który tłumaczył 12-latce powody inflacji. Podobnie jak jego partyjni koledzy winą obarczył pandemię i Władimira Putina. Uspokajał dziewczynkę, że "to będzie incydent z dzieciństwa".

REKLAMA

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Okazuje się, że drastyczny wzrost cen dotyka nie tylko dorosłych. Inflacją interesują się również młodsi klienci.

Kaczyński w Płocku tłumaczył powody inflacji

Prawo i Sprawiedliwość kontynuuje objazd po Polsce. W piątek prominentni politycy spotkali się z wyborcami w Płocku (woj. mazowieckie). Wśród nich był sam prezes partii Jarosław Kaczyński.

Już na początku wizyta wymknęła się spod kontroli — przeciwnicy partii rządzącej powitali byłego premiera okrzykami "będziesz siedział". Przynieśli też transparenty z hasłami m.in. "Kaczorek dyktatorek".

W trakcie wystąpienia Jarosław Kaczyński wspominał m.in. inflacji. Ten wątek powrócił także w serii pytań, które już tradycyjnie są odczytywane z kartki. Autorką jednego z nich była 12-latka. Dziewczynka poprosiła prezesa, aby wytłumaczył, jakie są przyczyny inflacji.

Lider nie miał wątpliwości, w czym tkwi problem i wymienił kilka powodów wzrostu cen. - Mniej więcej w jednej czwartej to jest COVID-19 i tarcze antycovidowe — przekonywał.

Jego zdaniem "cała reszta to putinflacja". Tym samym powielił narrację, którą od miesięcy karmi Polaków premier Mateusz Morawiecki. - Ogromny wzrost cen surowców, usług i ogromne braki na rynku, przerwanie łańcuchów dostaw — wyliczał Kaczyński.

Jednak na tym nie poprzestał. W dalszej części wypowiedzi próbował uspokoić 12-latkę. Zasugerował, że w przyszłości nie będzie już pamiętała o inflacji. - To będzie taki incydent z dzieciństwa, nie przejmuj się — prosił prezes.

Ceny rosną najszybciej od 25 lat

Czy faktycznie Polacy zapomną o najszybszym od 25 lat wzroście cen? Z piątkowego komunikatu GUS wynika, że w czerwcu inflacja wynosiła 15,5 proc. rdr.

Szczegółowe wyliczenia wskazują, że ceny transportu podskoczyły aż o 33,4 proc., ale coraz więcej płacimy także za żywność. Warzywa podrożały w ciągu roku o 8,5 proc., a mąka — aż o 38 proc.

Sam Kaczyński również nie ma powodów do zadowolenia, ponieważ drastycznie podrożał jego słynny "koszyk". Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, za siedem podstawowych produktów kupionych w sklepie osiedlowym trzeba teraz zapłacić ponad dwukrotnie więcej. Nic więcej dziwnego, że rządzący unikają wątku inflacji jak ognia.

Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl