Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Szczyt sezonu to idealny moment, aby upomnieć się o lepsze warunki zatrudnienia i wyższe zarobki. Niedzielny strajk tylko pogłębi chaos, który zapanował na europejskich lotniskach.
Według pierwszych informacji protest miał trwać cały dzień. Jednak po interwencji krajowego urzędu do spraw monitorowania strajków został skrócony do czterech godzin (między 14:00 a 18:00).
Tym razem swoje niezadowolenie postanowili zamanifestować kontrolerzy ruchu lotniczego i załogi kilku linii lotniczych, m.in. Ryanair, Easy Jet czy AirMalta. Poza strajkiem zostaną zorganizowane pikiety na włoskich lotniskach: Malpensa w Mediolanie, Fiumicino w Rzymie, w Bergamo i Pizie.
To kolejny bardzo trudny dzień dla turystów, którzy spędzają wakacje we Włoszech lub planowali wizytę w tym kraju. W związku z protestem odwołano ponad 600 lotów.
Niedzielny strajk zorganizowały trzy związki zawodowe. Z oficjalnego komunikatu, który cytuje TVN24, wynika, że domagają się poprawy warunków płacowych. Od pracodawców żądają zapewnienia wody i jedzenia załogom, które, jak podkreślili, czasami nie wychodzą z samolotów przez 14 godzin.
Protesty mocno skrytykował minister turystyki Massimo Garavaglia. Jego zdaniem jest to rażące naruszenie praw podróżniczych. Na dużo ostrzejszą wypowiedź pozwolił sobie szef linii Ita Airways Alfredo Altavilla, który uważa, że to "idiotyczny strajk, przynoszący szkody pasażerom". Zwrócił uwagę, że "w momencie, w którym panują takie trudności w lotnictwie, pogarszanie sytuacji poprzez ogłoszenie strajku uważam naprawdę za mało inteligentne".
Z paraliżem na lotniskach turyści mierzą się od początku wakacji. We wtorek w Hiszpanii zastrajkował personel pokładowy Easy Jet i Ryanair. W efekcie kilkadziesiąt lotów do i z Hiszpanii zostało odwołanych. Strajk ma zostać wznowiony w poniedziałek 18 lipca, ponieważ oczekiwania protestujących nadal nie zostały spełnione. Załogi domagają się m.in. kilkuprocentowych podwyżek pensji.
Utrudnienia dotknęły też turystów w Holandii. Z powodu problemów w funkcjonowaniu lotniska Schiphol w Amsterdamie linie lotnicze KLM do końca sierpnia zamierzają odwoływać między 10 a 20 lotów każdego dnia.