Fuzja Orlenu i Lotosu to w zapowiedziach polityków PiS i prezesa Daniela Obajtka sukces, który nie ma sobie równych. Czy rzeczywiście jesteśmy świadkami narodzin gospodarczego giganta, czy raczej świadkami początku katastrofy? - pytał Łukasz Frątczak z TVN w reportażu "Czarno na białym". Wątpliwości jest mnóstwo.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
- Fuzja jest absolutnie zbędna. Odpowiedź jest prosta – mówi Piotr Woźniak, minister gospodarki w latach 2005-07, czyli w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, prezes PGNiG w latach 2016-2020.
- To jest bzdura, której nikt nigdy nie powinien wypowiadać, że to jest fuzja, że to jest budowa czempiona – mówi w reportażu Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos 2002-2016. - To jest wyprzedaż, likwidacja świetnej firmy giełdowej – dodaje.
- Bardzo chciałbym wiedzieć. Ja też tego nie rozumiem - Dawid Czopek, dyr. zarządzający funduszem Inwestycyjnym Polaris FIZ, pytany o sens i logikę fuzji Orlenu z Lotosem i sprzedaż części rafinerii Lotosu Saudyjczykom. To wypowiedzi, jakie pojawiają się w reportażu Łukasza Frątczaka z TVN w "Czarno na białym".
Wątpliwości dotyczące łączenia Orlenu z Lotosem są znane od dawna, wielokrotnie je opisywaliśmy. W reportażu pojawiło się jednak kilka ciekawych wątków. Jednym z nich jest cena, jaką za część rafinerii Lotosu ma zapłacić Saudi Aramco.
Orlen i Lotos produkują niemal całe paliwo, jakie jest wykorzystywane w Polsce - 91 proc. oleju napędowego i 76 proc. benzyny. Problem w tym, że na stworzenie silnego monopolisty nie zgodziłaby się Unia Europejska, więc część aktywów obu firm trzeba sprzedać.
Przypomnijmy – to między innymi - zbycie 80 proc. stacji Lotosu, 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej (z prawem do połowy zysków z produkcji oleju napędowego i benzyny), sprzedaż 9 składów paliw na rzecz niezależnego operatora logistyki.
Jak wylicza TVN wspomniane 30 proc. rafinerii kupuje Saudi Aramco za miliard złotych, tymczasem tylko w pierwszym kwartale 2022 roku sama rafineria zarobiła 776 mln zł. A w marcu nie działała z powodu remontu. Analitycy spodziewają się, że zysk za drugi kwartał może sięgnąć 3 mld zł.
W INNPoland.pl pisaliśmy już o tym, że z szacunków analityków finansowych wynika, że fuzja wymaga sprzedaży części Lotosu, która odpowiada za około 40 proc. łącznej EBITDA tej spółki. Za te aktywa dostaniemy łącznie około 3,91 mld zł netto.
Co więcej, firma jest mocno doinwestowana. W latach 2007-2011 zainwestowano w nią 1,43 mld euro, w latach 2017-2020 – 2,3 miliarda złotych. Razem daje to ok. 9 mld złotych. Paweł Olechnowicz mówi w TVN, że to Olechnowicz najlepsza technologicznie rafineria na świecie.
Zagadką jest to, jaką część rady nadzorczej dostaną Saudyjczycy. Mówi się, że nawet połowę – co uniemożliwi Orlenowi samodzielne zarządzanie rafinerią.
Ryzyko się wydziela a nie łączy
Kolejnym ciekawym wątkiem jest zapowiadana przez Obajtka budowa koncernu "multienergetycznego", zajmującego się też odnawialnymi źródłami energii. Prezes Orlenu - który do końca roku ma jeszcze połknąć PGNiG, monopolistę na rynku dostaw gazu - chwali się wizją bardzo szerokiej działalności.
- To jest nie do zarządzania na długą metę. Jeśli to jest argiment do dokonania fuzji, to on jest chybiony - mówi Woźniak w TVN. Eksperci dodają, że owszem - światowi giganci na rynku energii inwestują w wiele gałęzi, w tym odnawialne źródła energii, ale przez wydzielone spółki. Tak zrobił Repsol, tak chce zrobić Shell. - Ryzyko się wydziela zamiast łączyć - tłumaczy Woźniak.
Eksperci pytani przez autora reportażu dodają, że zapowiadane przez Obajtka konkurowanie z innymi koncernami to mrzonka. Połączona kapitalizacja Orlenu i Lotosu to 9-10 mld euro. Koncern Eni wyceniany jest na 45 mld dolarów, BP na 93 mld dolarów, Total na 136 mld euro a Shell na 195 miliardów funtów.
Paweł Olechnowicz sugeruje wręcz, że Saudi Aramco - dla którego kupno kawałka rafinerii jest świetną transakcją, ale drobną - może w krótkim czasie wyjść z tej inwestycji. Na rzecz kogo? Tego zdania Olechnowicz nie kończy.
- Dla kogo jest realizowana ta transkacja? Nie dla dobra polskiej gospodarki. Nie mam wątpliwości - konkluduje Olechnowicz.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl