W ostatnich komentarzach prezes NBP Adam Glapiński poddał pod wątpliwość słuszność wakacji kredytowych dla każdego Polaka z hipoteką. – Lepsze ukierunkowanie wsparcia zmniejszyłoby pokusę nadużycia, ograniczyło koszty banków, a także byłoby korzystniejsze dla budżetu państwa – przekonywał w Sejmie.
Prezes NBP Adam Glapiński zagościł na mównicy sejmowej, składając sprawozdanie z działalności Narodowego Banku Polskiego w 2021 r. Głównymi tematami były kredyty, zadłużenie Polaków oraz wzrost wynagrodzeń – pisze PAP.
Szef banku centralnego podkreślał, że wystąpił też znaczny wzrost pensji "co w dużym stopniu rekompensuje efekt wyższych rat". Jego zdaniem wzrost kosztów kredytu "nie musi automatycznie wywoływać problemu z jego spłatą".
Glapiński był też przeciwny wakacjom kredytowym, przynajmniej w obecnej postaci.
— NBP przedstawił opinię, że rządowe wsparcie finansowe powinno się ograniczyć tylko do kredytobiorców, którzy faktycznie go potrzebują, a nie do wszystkich, tak jak to nastąpiło — podkreślił.
Szef NBP widzi tu już odpowiedni mechanizm, czyli Fundusz Wsparcia Kredytobiorców.
– Zdaniem NBP lepsze ukierunkowanie wsparcia zmniejszyłoby pokusę nadużycia, ograniczyło koszty banków, a także byłoby korzystniejsze dla budżetu państwa – podsumował Glapiński.
Rząd weźmie pieniądze na węgiel z NBP
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, uważna lektura rządowych dokumentów pomaga rozwiązać zagadkę, jaka pojawiła się wczoraj — gdy Rada Ministrów przedstawiła projekt dopłat do węgla.
Zgodnie z nim 3,5 mln rodzin opalających swoje domy węglem ma dostać po 3 tysiące złotych. W domyśle mają wydać te pieniądze na węgiel — którego i tak brakuje.
Wiele osób zaczęło się zastanawiać, skąd rząd weźmie na to pieniądze. Okazuje się, że z... funduszu przeciwdziałania COVID-19. Tak zapisano w projekcie ustawy wprowadzającej 3 tysiące zł dotacji dla właścicieli pieców węglowych. Można zapytać, co wspólnego ma brak węgla z pandemią COVID-19. Nie wiadomo.
Wiadomo za to, jak rząd zamierza zasilić Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Ma do niego trafić przelew, jaki rządowi zrobił Narodowy Bank Polski.
"W roku 2022 nadwyżka ponad określoną w ustawie budżetowej na rok 2022 z dnia 17 grudnia 2021 r. prognozę wysokości wpłaty części rocznego zysku Narodowego Banku Polskiego podlega przekazaniu do Funduszu Przeciwdziałania COVID-19" - napisano w projekcie ustawy przedstawionej wczoraj przez rząd. Władza zamierza więc dosłownie przepalić cały zysk NBP.
– W 2021 roku Narodowy Bank Polski wypracował zysk w kwocie 10 974 518,7 tys. zł. Zgodnie z ustawą o NBP, ubiegłoroczny zysk banku centralnego podlega podziałowi na wpłatę do budżetu państwa w wysokości 10 425 792,8 tys. zł oraz odpis na fundusz rezerwowy NBP (5 proc. zysku) w kwocie 548 725,9 tys. zł – podał w komunikacie Narodowy Bank Polski jeszcze w kwietniu.
Jest to najwyższy wynik finansowy w historii NBP — rok wcześniej zysk wyniósł 9,3 mld zł. Co ciekawe, w ustawie budżetowej na ten rok zapisano, że NBP wpłaci do kasy jedynie 844 miliony złotych. Rząd będzie się więc mógł pochwalić kolejnymi prawie 10 miliardami nadwyżki budżetowej. I zamierza ją rozdać właścicielom pieców węglowych.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Około 4/5 kredytów hipotecznych zostało udzielonych przed okresem historycznie najniższych stóp procentowych. Tylko 1/5 kredytów została udzielona w okresie szczególnie niskich stóp procentowych. A wszystkie banki wymagały od kredytobiorców buforów dochodowych, zabezpieczających ich zdolność do obsługi zadłużenia, nawet przy wyższych stopach procentowych, niż to ma miejsce w tej chwili.