INNPoland_avatar

Inflacja zjada cheeseburgera. McDonald's podnosi ceny pierwszy raz od 14 lat

Krzysztof Sobiepan

29 lipca 2022, 15:08 · 3 minuty czytania
Sieć McDonald's zdecydowała się podnieść ceny popularnego cheeseburgera pierwszy raz od 14 lat. To efekt inflacji, która zmusza restauracje do podniesienia wyceny całej grupy produktów. W Wielkiej Brytanii burger z serem kosztował dotychczas 0,99 funta, a teraz będzie droższy o 20 proc. Co z polskimi restauracjami?


Inflacja zjada cheeseburgera. McDonald's podnosi ceny pierwszy raz od 14 lat

Krzysztof Sobiepan
29 lipca 2022, 15:08 • 1 minuta czytania
Sieć McDonald's zdecydowała się podnieść ceny popularnego cheeseburgera pierwszy raz od 14 lat. To efekt inflacji, która zmusza restauracje do podniesienia wyceny całej grupy produktów. W Wielkiej Brytanii burger z serem kosztował dotychczas 0,99 funta, a teraz będzie droższy o 20 proc. Co z polskimi restauracjami?
McDonald's podnosi ceny cheeseburgera, na razie w Wielkiej Brytanii Fot. JOE RAEDLE/Getty AFP/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

McDonald's podnosi ceny w Wielkiej Brytanii

Brytyjska sieć McDonald's ogłosiła, że popularny cheeseburger będzie droższy. Przez ostatnie 14 lat cena kanapki stanowa niezmienne 0,99 funta. Teraz wzrośnie o niemałe 20 procent, do poziomu 1,19 funta – pisze serwis Wirtualne Media.


To nie wszystko, bo wzrośnie koszt całej grupy produktów "najbardziej dotkniętych inflacją". Ich ceny mają podwyższyć się o 10-20 pensów. Będą też jednak takie przysmaki, które pozostaną bez zmian.

Co więcej, McDonald's polega na franczyzie, więc ceny w różnych lokalach mogą wzrosnąć w różnym stopniu. Ostateczny cennik samodzielnie ustala bowiem każdy właściciel.

Siec fast foodów przekonuje, że wstrzymywała podwyżki do ostatniego możliwego momentu, ale dynamika wzrostu inflacji w końcu wymusiła zmiany.

W maju inflacja w W. Brytanii wynosiła 9,1 proc., a nad Wisłą było to wówczas 13,9 proc. Co z podwyżkami cen w polskich restauracjach McDonald's? Na razie cheeseburger będzie u nas kosztował tyle samo, czyli 5,90 zł, ale sieć dość ogólnie wyjaśnia obecną sytuację dziennikarzom.

Restauracje McDonald’s w Polsce prowadzi kilkudziesięciu operatorów, tj. McDonald’s Polska Sp. z o.o. oraz 80 franczyzobiorców, do których należy ponad 90 proc. restauracji. Każdy z podmiotów niezależnie podejmuje decyzję o cenie, kierując się sytuacją rynkową i poziomem kosztów. Niepewność ekonomiczna, inflacja, rosnące ceny surowców i energii nie pozostają bez wpływu na biznes.Biuro prasowe McDonald's Polska

W naszym kraju działa ponad 500 restauracji McDonald's.

Po wakacjach nie będzie restauracji

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, jeśli rząd czegoś nie zrobi – już niedługo możemy w Polsce mieć tylko McDonald's.

Nie każdy może się cieszyć z tarczy antyinflacyjnej. W sklepie zakupy żywnościowe wykonamy z 0-proc. VAT-em, ale obniżka nie dotyczy restauracji, które przez inflację ledwo wiążą koniec z końcem – opisuje Money.pl.

"Ceny wszystkiego poszły w górę, zakupy żywności na 0 proc., a sprzedaję ją już z procentami, w efekcie VAT do zapłaty. Na ceny w lokalu ludzie psioczą, zresztą w porównaniu do maja, to obrót spadł mi już o 50 proc. przynajmniej. Nie wiem, jak dalej przez to wszystko przebrnąć. Ręce opadają" – pisze na grupie FB dla gastronomów pani Beata, właścicielka zajazdu na Dolnym Śląsku.

Pana Rafał, restaurator z kujawsko-pomorskiego, także potwierdza, że obniżka VAT jest dla nich przekleństwem. Klienci naturalnie porównują bowiem ceny w gastronomii z cenami surowych produktów w dyskontach.

Jak mówi Pan Paweł, restaurator z zachodniej Polski, państwo kopie obecnie leżącego. – Nie wiem, po co to rząd to robi, jaki ma w tym cel? Chcą, by w Polsce były tylko McDonald's i państwowe bary mleczne, jak za PRL? – pyta.

Restauratorzy skupieni w Północnej Izbie Gospodarczej w Szczecinie ostrzegają zaś, że po wakacjach szykuje się dramat. – Stoimy przed poważnym wyzwaniem: jak uratować polską gastronomię? To nie jest dramatyzowanie, a realny problem, który stanie przed nami już w październiku. Jeżeli nie przyjmiemy systemowych rozwiązań, […] to zaryzykuję tezę, że jesienią tego roku nie będzie już czego zbierać, i nie będzie kogo ratować – mówi prezes Izby Hanna Mojsiuk.