Spada aktywność w polskim sektorze wytwórczym — wskazują dane S&P Global. Ostatni raz tak słabą koniunkturą mieliśmy do czynienia w trakcie pierwszego lockdownu. To kolejny dowód na hamowanie polskiego przemysłu.
W lipcu wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu spadł jeszcze bardziej niż w czerwcu
To kolejny dowód na hamowanie gospodarki
Tak źle nie było od czasu pierwszego lockdownu
Jedyną pozytywną informacją, która płynie z lipcowych danych, jest ostudzenie presji na łańcuchy dostaw. W lipcu 2022 r. opóźnienia w dostawach były raportowane najrzadziej od października 2020 r. Mimo tego sytuacja pozostawała niekorzystna — wciąż panowała presja cenowa, a firmy przerzucały podwyższone koszty na klientów.
Przemysł nurkuje. Najgorsze dane od pierwszego lockdownu
Wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu spadł w lipcu do poziomu 42,1 pkt. Portal bankier.pl podaje, że to już drugi miesiąc z rzędu z wynikiem poniżej 50 pkt. Odczyt poniżej tego progu sugeruje, że mamy do czynienia ze spadkiem aktywności ekonomicznej.
Tak źle nie było od maja 2020 r., gdy niemal wszystkie branże pogrążyły się w lockdownie. Poza tym wynik za lipiec 2022 r. jest gorszy od prognoz ekonomistów, którzy spodziewali się i tak bardzo słabego odczytu (43,6 pkt).
Lipcowy odczyt PMI wskazuje, że tempo spadku produkcji i nowych zamówień było najszybsze od szczytu pandemii w 2020 r. Gorsze wyniki raportowano tylko w trakcie kryzysu finansowego w 2008 r.
Najnowsza analiza wskazuje, że spadła sprzedaż zarówno na rynek krajowy, jak i zagraniczny. Co więcej, firmy zgłaszały niepokojące spowolnienie gospodarcze w Europie, co odbiło się na krajowym podwórku.
Jednak Polska wypada blado na tle innych państw Starego Kontynentu. Osłabienie koniunktury w polskim przemyśle jest dużo bardziej gwałtowne niż w strefie euro. W krajach posługujących się wspólną walutą dopiero lipcowe wyniki spadły poniżej 50 pkt, co wskazuje na początek recesji.
Gospodarka hamuje. Dlaczego?
Z czego wynika tak gwałtowny spadek produkcji i nowych zamówień? S&P Global wskazuje w lipcowym komunikacie, że ogromną rolę odegrała wysoka inflacja. Przypomnijmy, że według ostatnich szacunków Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wzrost cen w czerwcu wynosił 15,5 proc. Dokładnie taką samą inflację urząd obliczył w tzw. szybkim szacunku za lipiec.
Poza tym eksperci zwracają uwagę, że niższa produkcja jest związana również z popytem, który słabnie z powodu niepewnego klimatu gospodarczego. Dodatkowo firmy zmniejszyły liczbę pracowników już drugi miesiąc z rzędu. Na ostateczny kształt koniunktury mają wpływ również nastroje producentów — w lipcu optymizm biznesowy był najniższy od kwietnia 2020 r.
To nie pierwsze niepokojące wyliczenia. Na hamowanie polskiego przemysłu wskazują również dane GUS. W czerwcu zaraportowano spadek produkcji przemysłowej w ujęciu sezonowym i w porównaniu do maja. Był to już trzeci spadek z rzędu.
Co to oznacza w praktyce? Tak niekorzystne wyniki sugerują, że recesja w polskim przemyśle zaczęła się już w II kwartale 2022 r.
Wskaźnik PMI jest obliczany na podstawie ankiety wśród menadżerów firm przemysłowych. Uczestnicy badania porównują do poprzedniego miesiąca wielkość: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, prędkości dostaw i zapasów. Odczyt powyżej 50 pkt świadczy o ekspansji gospodarczej, a poniżej tej granicy — na spadek aktywności ekonomicznej.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl