logo
Polski Związek Wędkarski będzie domagał się odszkodowań za zanieczyszczenie Odry Fot. NewsLubuski/East News
Reklama.
  • Prezeska PZW Beata Olejarz w rozmowie z mediami zapowiedziała walkę o odszkodowania za katastrofę na Odrze
  • Wędkarze mówią o "największej katastrofie ekologicznej XXI wieku"
  • Zdaniem PZW konsekwencje powinni ponieść urzędnicy Wód Polskich
  • Beata Olejarz przeczytała oświadczenie w obecności mediów przed rozpoczęciem prac łączonego posiedzenia sejmowych Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa poświęconego działaniom rządu w związku z sytuacją na Odrze.

    Wędkarze chcą odszkodowania za "polski Czarnobyl"

    W oświadczeniu, którego treść można znaleźć w mediach społecznościowych, wędkarze nazywają katastrofę na Odrze "polskim Czarnobylem". Odpowiedzialnością za sytuację obarczają Wody Polskie, których "brak kompetencji i zaangażowania" doprowadził do zanieczyszczenia drugiej najdłuższej rzeki w Polsce.

    Związek głosem Beaty Olejarz zapowiedział walkę o odszkodowania. "Będziemy walczyć o każdy obwód i o każdego użytkownika. Jako Związek będziemy się ubiegać o pokrycie kosztów odtworzenia rybostanu w Odrze" – czytamy w oświadczeniu.

    Związek zamierza również prowadzić wszelkie zdecydowanie działania mające na celu ukaranie wszystkich osób i podmiotów, przedstawicieli instytucji, którzy doprowadzili do tej katastrofy, a także wszystkich tych, którzy nie zareagowali w porę na tę sytuację, a mieli taki obowiązek nałożony prawem. Wędkarze są bardzo cierpliwi, my na pewno "wyłowimy" sprawcę i współodpowiedzialnych tej ekologicznej katastrofy.

    Polski Związek Wędkarski

    Oświadczenie ws. katastrofy na Odrze

    Zdaniem PZW konsekwencje powinny zostać wyciągnięte wobec urzędników Wód Polskich.

    Zatruta Odra to martwy biznes

    Nad stanem rzeki ubolewają także przedsiębiorcy. Jak pisaliśmy w INNPoland, na alarm bije Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie. Jak piszą w oficjalnej informacji zgromadzeni w niej przedsiębiorcy tragedia na Odrze oznacza także śmierć nadodrzańskiego biznesu.

    Dla przedsiębiorców działających nad Odrą i w jej okolicach to prawdziwy dramat. Ich funkcjonowanie zostało odcięte właściwie z godziny na godzinę. Klienci zniknęli, a straty liczone są w dziesiątkach tysięcy złotych. Oczekujemy szybkiej ścieżki wsparcia dla przedsiębiorców, którzy musieli zawiesić działalność lub którzy w wyniku katastrofy na Odrze utracili klientów. Oni mówią wprost: dla nas już skończył się sezon turystyczny. Półtora miesiąca strat z czterech miesięcy całkowitego funkcjonowania.

    Hanna Mojsiuk

    Prezes Północnej Izby Gospodarczej

    Jak mówią biznesmeni, najtrudniej sytuację znoszą firmy skupione na sporcie czy rekreacji. To m.in. wypożyczalnie kajaków i sprzętu sportowego oraz miejsca umożliwiające nocleg i wypoczynek nad wodą. Przedsiębiorcy mówią o "stuprocentowym odpływie klientów".

    Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl

    Turystyka w Szczecinie umarła. Zapewniamy wypoczynek nad wodą, nasze życie toczy się nad Odrą. Turystyka w połowie sezonu nie żyje i na pewno w sierpniu czy we wrześniu się nie podniesie – mówi Ryszard Fertała, właściciel firmy Szczecin Toys Garden Dziewoklicz.

    Czytaj także: