Jak czytamy w memorandum ZPP, "to sami właściciele i pracownicy firm powinni decydować o tym, jakie formy zapłaty będą przyjmowane w danym podmiocie". Zdaniem Związku akceptacja bezgotówkowych form płatności powinna nastąpić naturalnie, "nie zaś być wynikiem odgórnego nakazu Państwa".
O co całe zamieszanie? Od 1 stycznia 2023 r. do ustawy o prawach konsumenta dodany zostanie art. 7b ustanawiający obowiązek dokonywania płatności bezgotówkowych w relacjach między konsumentem a przedsiębiorcą jeśli wartość transakcji przekroczy 20 tys. zł.
Mówiąc prościej – jeżeli będziemy chcieli kupić od jakiejś firmy rzecz, której cena jest wyższa niż 20 tys. zł, będziemy musieli zapłacić za nią np. kartą lub przelewem.
"Związek Przedsiębiorców i Pracodawców uważa to rozwiązanie za zbyt daleko idącą ingerencję w preferencje obywateli dotyczące metod płatności i apeluje o wycofanie się z tego rozwiązania" – czytamy w memorandum.
ZPP podkreśla, że Polska jest "jednym z najbardziej rozwiniętych krajów Europy pod względem korzystania z nowoczesnych technologii przy płatnościach bezgotówkowych".
Przywoływane przez Związek badania Narodowego Banku Polskiego wskazują, że 47,3 proc. Polaków preferuje płatności bezgotówkowe, natomiast 32,6 proc. wciąż woli płacić gotówką. Warto podkreślić jednak, że w grupie wiekowej 55-64 lata aż 48,1 proc. osób wybiera gotówkę (wobec 26,7 proc. wybierających płatności bezgotówkowe), a w grupie osób powyżej 65 roku życia gotówkę wybiera aż 71,8 proc. ankietowanych (wobec 14,2 proc. wybierających płatności bezgotówkowe).
Zmiany w płatnościach będą dotyczyły także transakcji zawieranych między przedsiębiorcami. Od 1 stycznia 2023 r. bowiem będą oni objęci obowiązkiem dokonywania płatności bezgotówkowych już od 8 tys. zł, zamiast dotychczasowych 15 tys. zł. Ustanowienie takiego limitu ZPP również ocenia negatywnie.
"Bezgotówkowe formy płatności niewątpliwie dynamicznie rozwijają się, jednak wielu konsumentów wciąż preferuje gotówkę – czy z przyzwyczajenia, czy z innych względów (związanych np. z ochroną prywatności). Banknoty i monety emitowane przez NBP są legalnymi środkami płatniczymi w Polsce i nie znajdujemy powodu, dla którego ich wykorzystywanie miałoby być sztucznie ograniczane regulacjami" - czytamy w memorandum.
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl gotówka potrafi sprawiać problemy, m.in. jeśli zapragniemy ją pobrać z karty kredytowej.
"Kredytówka" daje sporo korzyści. Klient, który regularnie spłaca wykorzystany limit, może cieszyć się darmową pożyczką. Musi jednak pamiętać o terminowości. W innym przypadku przyjdzie mu zapłacić prowizję.
Okazuje się jednak, że wypłacanie gotówki z bankomatu przy pomocy karty kredytowej może już nie być takie opłacalne. Jak zauważa portal Bankier.pl, przy pobraniu 100 zł można zapłacić nawet 10 zł prowizji. Pełną listę prowizji banków zapewniamy w innym artykule.
Czytaj także: https://innpoland.pl/183079,glapinski-dla-gazety-polskiejCo ciekawe liczba kart kredytowych w ciągu ostatnich lat zaczęła spadać. Według raportu PRNews.pl w okresie od października do grudnia 2020 r. było ich o ponad 49 tys. mniej niż w poprzednim kwartale. Zestawiając to z analogicznym okresem w 2019 r., różnica wynosi ponad 261 tys. kart kredytowych.