Metaverse od Facebooka jest tak zły i beznadziejny, że nawet twórcy nie chcą go używać. Firma gorąco zachęca (czyt.: błaga) swoich pracowników, by raczyli spędzać w nim czas. Ci bronią się rękami i nogami. Firma próbuje ich zmusić, by pokochali wirtualny świat. Na razie bez efektu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Facebook (Meta) jest w trakcie produkcji i testowania aplikacji Metaverse Horizon Worlds
To słynne metawersum, którego budowę rok temu zapowiadał Mark Zuckerberg
Na razie aplikacja jest tak beznadziejna, że nawet pracownicy Maty nie chcą jej używać
Strasznie narzekają na to menedżerowie Mety, usiłujący namówić pracowników na pokochanie metawersum
Jak pisze The Verge, aplikacja Metaverse Horizon Worlds jest tak straszna, że nawet ludzie, którzy ją tworzą, nie chcą jej używać. Facebook, jako firma przemianowany na Meta, twierdzi, że Horizon Worlds to "synchroniczna sieć społecznościowa, w której twórcy mogą budować angażujące światy". Czyli ma to być coś w stylu alternatywnego cyfrowego świata w wirtualnej rzeczywistości. W teorii, bo niewiele osób wie, co to może oznaczać w rzeczywistości. Obietnice i zapowiedzi dotyczące "metawszechświata" zawsze były niejednoznaczne i nieuchwytne. Facebook (Meta) nigdy nie umiał powiedzieć, co czyni jego projekt wyjątkowym lub odmiennym od przestrzeni internetowych, które istnieją od dziesięcioleci.
Wygląda na to, że próby nadania sensu temu pomysłowi idą tak źle, że sami twórcy nie zawracają sobie głowy używaniem "metawersum". Jak pisze The Verge, jego dziennikarze widzieli wewnętrzne notatki z Mety, w których menedżerowie narzekają na aplikację i jej użytkowników testowych. Zgodnie z opiniami testerów aplikacja jest tak pełna błędów, problemów z jakością i dziur, że "społeczności jest zbyt trudno doświadczyć magii Horizon”.
Serwis The Verge ujawnia treść notatki, którą wiceprezes Metaverse, Vishal Shah, wysłał do pracowników. Narzeka w niej, że testerzy nie chcą spędzać czasu w Metaverse. "Dlaczego nie kochamy produktu, który zbudowaliśmy? Powinniśmy używać go cały czas. Prawda jest taka, że jeśli go nie kochamy, jak możemy oczekiwać, że nasi użytkownicy go pokochają?" - pisze Shah.
Wewnętrzne notatki pokazują bolesną prawdę o facebookowym metaverse. Jest tak złe, że nie chcą go używać nawet testerzy wewnątrz firmy. Menedżerowie próbują nakazać im zakochanie się w metaverse, ale wygląda to na niewykonalną misję. Meta ma świadomość, że pracuje nad czymś kompletnie nie przystającym do obecnego rynku. Nie wiadomo też, czy kiedykolwiek się na nim zadomowi i czy zdobędzie jakąkolwiek popularność.
A wszyscy ostrzegali
Już pod koniec zeszłego roku kubeł zimnej wody na koncepcję metaverse wylał Intel. W swoim wpisie "Napędzanie Metaverse", swoje wątpliwość przedstawił Raja Koduri, starszy wiceprezes Intela i dyrektor ds. akceleracyjnych systemów komputerowych i grafiki koncernu.
"Nasze możliwości przetwarzania informacji, przechowywania danych czy infrastruktura sieciowa na dzień dzisiejszy są po prostu niewystarczające, by ziściła się wizja metaverse" – pisał. Nie jest to też kwestia roku czy dwóch lat. Zdaniem Koduri potrzebować będziemy przynajmniej tysiąckrotnego pomnożenia mocy obliczeniowej w porównaniu do całkowitych możliwości całej ludzkości na dziś dzień.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Oprogramowanie, a nawet urządzenia i gogle umożliwiające wejście w metaverse nie są nawet głównym problemem. Ale by każde spotkanie firmowe czy prywatne odbywało się w przestrzeni łączącej wirtualny i fizyczny świat, by mogły się odbywać e-koncerty na masową skalę potrzeba… milionów serwerów i komputerów o ogromnej mocy.