W przyszłym roku właściciele nieruchomości będą musieli zapłacić za wydanie świadectwa energetycznego posiadanego budynku. To jednak nie wszystko. W razie sprzedaży domu fakt posiadania (lub nie) świadectwa znajdzie się również w akcie notarialnym. Jak wskazują eksperci, kształt nowych przepisów zachęca wręcz do składania donosów.
Reklama.
Reklama.
Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl >>
Świadectwo energetyczne określa zapotrzebowanie budynku na energię i od 2023 roku będzie wymagane od właścicieli domów i większych mieszkań
Koszty jego wydania wahają się od 300 do ponad 1000 zł
Przy sprzedaży nieruchomości fakt przekazania świadectwa energetycznego nowemu właścicielowi będzie musiał znaleźć się w akcie notarialnym
Za brak dokumentu ma grozić kara bez górnego limitu
Świadectwo energetyczne przy sprzedaży domu
Nowe przepisy dotyczyć będą także osób, które sprzedają lub wynajmują budynek czy mieszkanie – jak informuje portal money.pl resort rozwoju. Przy najmie kopię tego dokumentu właściciel będzie musiał przekazać najemcy.
Sprawa robi się jeszcze ciekawsza w przypadku sprzedaży nieruchomości. Pierwotna wersja przepisów zakładała bowiem, że domu bez świadectwa energetycznego nie będzie można sprzedać w ogóle. Po sprzeciwie notariuszy przepisy złagodzono.
Informacja o tym, czy nabywcy przekazano świadectwo energetyczne budynku, będzie musiała zostać zawarta w akcie notarialnym.
– W przypadku nieprzekazania nabywcy świadectwa charakterystyki energetycznej notariusz poucza podmiot obowiązany do jego przekazania zgodnie z ust. 1 pkt 1 o karze grzywny za niewykonanie tego obowiązku – tłumaczy w rozmowie z money.pl notariusz Arkadiusz Szkurłat.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Ekspert uważa, że sami notariusze raczej ograniczą się do pouczenia o zagrożeniu karą. Jak jednak zauważa radczyni prawna Magdalena Głowacka-Dziedzic, kształt przepisów może pozwolić na to, że o braku wymaganego zaświadczenia będzie mógł poinformować odpowiednie organy sam kupujący.
– Abstrahując od tego, kto będzie uprawniony do złożenia wniosku o ukaranie, to wydaje się, że druga strona czynności podejmowanej przed notariuszem, będzie miała prawo do powiadomienia o naruszeniu obowiązku przekazania świadectwa energetycznego – podkreśla.
O co chodzi ze świadectwem energetycznym?
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w połowie września Sejm przegłosował ustawę, która zmienia przepisy dotyczące efektywności energetycznej budynków. Nowe przepisy, których celem jest dostosowanie polskiego prawa do przepisów unijnych, mają wejść w życie wiosną 2023 roku i wprowadzą między innymi obowiązek posiadania świadectwa energetycznego dla właścicieli domów oraz większych mieszkań – dotychczas dokument ten wymagany był głównie od właścicieli budynków komercyjnych.
Świadectwo energetyczne jest certyfikatem, który określa opis budynku, jego zapotrzebowanie na energię do użytkowania zgodnie z przeznaczeniem (m.in. do ogrzewania, ciepłej wody, oświetlenia). Uwzględnione są w nim również wskaźniki energii użytkowej – pierwotnej i końcowej.
Informacja o wprowadzeniu nowego obowiązku poruszyła Polaków przede wszystkim dlatego, że wydanie certyfikatu przez rzeczoznawcę wiąże się z dodatkowymi kosztami: może kosztować od 300 zł do nawet ponad 1000 zł. Za brak świadectwa energetycznego grozić ma kara, której górny limit... nie został ustalony.