INNPoland_avatar

Ile waży 600 tysięcy euro? I czy zmieści się w reklamówce z Biedronki?

Konrad Bagiński

20 października 2022, 08:58 · 3 minuty czytania
Wraz z wysuniętymi przez rządowe media oskarżeniami wobec Michała Tuska, wielu Polaków zaczęło się zastanawiać, czy 600 tysięcy euro zmieści się do reklamówki z Biedronki? Taką właśnie łapówkę i w takiej formie miał dostać "młody Tusk". Postanowiliśmy zgłębić tę kwestię.


Ile waży 600 tysięcy euro? I czy zmieści się w reklamówce z Biedronki?

Konrad Bagiński
20 października 2022, 08:58 • 1 minuta czytania
Wraz z wysuniętymi przez rządowe media oskarżeniami wobec Michała Tuska, wielu Polaków zaczęło się zastanawiać, czy 600 tysięcy euro zmieści się do reklamówki z Biedronki? Taką właśnie łapówkę i w takiej formie miał dostać "młody Tusk". Postanowiliśmy zgłębić tę kwestię.
Czy 600 tysięcy euro zmieści się w reklamówce z Biedronki? Damian KLAMKA/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Według zeznań Marcina W. Michał Tusk miał przyjąć 600 tys. euro łapówki
  • Pieniądze miały być przekazane w reklamówce z Biedronki
  • Wiele osób zastanawia się, czy taka ilość pieniędzy zmieści się w foliowej torbie i ile wży 600 tys. euro
  • Michał Tusk skomentował doniesienia, że miał on brać udział w przekazaniu łapówki dla rządu Donalda Tuska.

Sprawa nie jest łatwa — nikt nie podaje wagi pojedynczego banknotu, ani w euro, ani w złotych. Nie ma to wielkiego sensu, gdyż o błąd w pomiarze bardzo łatwo. Na dodatek zbierający się na banknotach brud znacznie podnosi ich wagę.

Wiadomo też, że różna jest objętość papierowych pieniędzy, używane banknoty zajmują o wiele więcej przestrzeni, niż nowe. Pojawiające się w rządowych mediach spekulacje, czy "młody Tusk" wziął łapówkę, opierają się jedynie na fragmencie zeznań. Możemy w nich wyczytać, że wartość korupcyjnego prezentu miała wynosić 600 tysięcy euro, całość miała być podana w reklamówce z Biedronki. Czy to technicznie możliwe?

Jak najbardziej. Załóżmy, że mamy 600 tysięcy euro w nominałach po 500 euro. To zaledwie 1200 banknotów. Tyle pieniędzy zmieści w niewielkim pudełku. Ile będzie ważyć? Z powszechnie dostępnych danych wiadomo, że milion euro w banknotach o nominale 500 euro waży około 2 kilogramów. 600 tysięcy będzie więc ważyło około 1,2 kilograma. Niewiele.

Banknoty 500 euro są jednak rzadko spotykane, zaś służby skarbowe mają na nie oko. Właśnie dlatego, że świetnie nadają się na łapówki. W obiegu mamy jeszcze banknoty o nominałach 200 i 100 euro. Skupmy się na setkach — są popularne, w obiegu jest ich mnóstwo.

600 tysięcy euro w banknotach po 100 euro to 6000 sztuk papierowych pieniędzy. 5 razy więcej niż pięćsetek, ale i banknot jest mniejszy. Wagę 600 tysięcy euro można więc ostrożnie oszacować na jakieś 5,5 kilo. Reklamówka z Biedronki spokojnie to wytrzyma. Ale czy pomieści?

W sprzedaży są dostępne specjalne kartony na banknoty o nominale 100 euro. Tysiąc sztuk mieści się w pojemniczku o wymiarach 20,5 x 10,5 x 6 cm. 600 tysięcy euro można wpakować do sześciu takich kartoników. Z grubsza można powiedzieć, że jest to objętość kartonu po butach. Do reklamówki z Biedronki spokojnie wejdzie.

Skąd wzięły się informacje o rzekomej łapówce dla "młodego Tuska"?

Z protokołu z zeznań Marcina W. - tego samego, który opowiadał o tym, że Marek Falenta sprzedał Rosjanom taśmy z podsłuchów w restauracji - wynika, że miał wręczyć torbę z pieniędzmi Michałowi T.

Reklamówkę z 600 tysiącami euro Michał T. miał przekazać do rządu, konkretnie "dla Tuska", by firma inicjatora korupcyjnego procederu miała możliwość pośredniczenia w dostawach rosyjskiego węgla dla jednej z państwowych spółek.

"Marek F. twierdził, że jest w stanie to załatwić, tylko potrzeba na to, z tego co pamiętam, 600 tys. euro, które miało być przekazane, jak to mówił Marek F. »dla Tuska« w szerokim tego słowa znaczeniu, bo nie wiem, czy chodziło o partię, czy o samego Donalda Tuska, czy o rząd w znaczeniu wówczas rządzących Polską, w każdym razie pieniądze te odbierał od nas M. T." – zeznał.

Marcin W. opisał także okoliczności rzekomego przekazania gotówki: "M. rozchylił reklamówkę i spytał »czy kasa się zgadza?«. Ja wtedy nie wytrzymałem. Zapytałem: »czy to są jakieś jaja, tak byś wziął reklamówkę i wyszedł? A co, jak się kasa nie zgadza?«. On powiedział: »nie wiem, czy oglądamy te same filmy, ale jak się j***ąłeś, to cię od***ią«. Ja mu odpowiedziałem tak: »oglądamy te same filmy, też oglądałem »Odwróconych« czy »Świadka Koronnego«. Odpowiedział: »cześć« i wyszedł z reklamówką".

Informację, że Michał T. to syn Donalda Tuska podało TVP Info. Ten jednak w rozmowie z Onetem zdecydowanie odpiera zarzuty i odciął się od sprawy.

– Nigdy nie poznałem Marka Falenty, nie znam Marcina W. (...) To totalne bzdury. Prokuratura ma je od lat. Nigdy przez te wszystkie lata nie byłem nawet przesłuchiwany w tej sprawie – powiedział Onetowi syn Donalda Tuska.

Czytaj także: https://innpoland.pl/185410,jak-oszczedzac-pieniadze-polacy-maja-bardzo-male-oszczednosci