Część z 250 sklepów alkoholowych sieci Duży Ben jest otwartych w każdą niedzielę
Część z 250 sklepów alkoholowych sieci Duży Ben jest otwartych w każdą niedzielę Adam Jastrzebowski/REPORTER

Duży Ben to największa w Polsce sieć sklepów z alkoholem. Zgodnie z przepisami ustawy o zakazie handlu powinna być zamknięta we wszystkie niedziele. Jest jednak otwarta – w części z 250 sklepów co niedziela możemy zrobić alkoholowe zakupy. Jaki trik wykorzystuje Duży Ben?

REKLAMA
  • Największa w Polsce sieć sklepów z alkoholem omija zakaz handlu w niedziele
  • Duży Ben otworzył część placówek dla handlu automatycznego
  • Byłoby to w pełni legalne, gdyby wieku kupujących nie sprawdzała osoba z ochrony
  • Inne sklepy nie zdecydowały się na taki krok
  • Sieć sklepów alkoholowych Duży Ben omija zakaz handlu w niedzielę - donosi Bankier.pl. Klienci mogą zrobić zakupy w wybranych placówkach przez siedem dni w tygodniu. Market korzysta z metody "na ochroniarza". W sklepach pojawiły się kasy samoobsługowe, a wiek kupującego weryfikuje pracownik, który nie jest jednak sprzedawcą.

    Bankier.pl opisuje przykład z jednego z wrocławskich osiedli. Baner nad sklepem sieci Duży Ben głosi, że placówka jest otwarta w każdą niedzielę. Takich sklepów jest więcej. Duży Ben to największa w Polsce (250 lokalizacji) sieć sklepów z alkoholem. Listę otwartych w niedziele można znaleźć na oficjalnej witrynie sieci.

    Bankier.pl opisuje, że w otwartym sklepie jest pracownik, który weryfikuje wiek osób kupujących alkohol, płatność odbywa się oczywiście bezgotówkowo. W niedzielę w sklepie nie da się kupić wyrobów tytoniowych. Wątpliwości dziennikarzy budzi jednak obecność osoby weryfikującej wiek kupujących.

    Na taki krok nie zdecydowała się Żabka w swoich sklepach bezobsługowych. Obecność ochroniarza w sklepie nie budzi wątpliwości, ale sprawdzanie wieku i potwierdzanie go w systemie może być już uznane za pomoc w sprzedaży. Tego zaś zabrania ustawa.

    Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl

    Jak nie handlować w niedziele?

    Wyjaśnia to Państwowa Inspekcja Pracy. Zakazane są "czynności bezpośrednio związane z handlem". W ich wykazie znajdują się wszystkie czynności wykonywane w placówce handlowej, niezbędne do zawarcia transakcji sprzedaży. Chodzi o przyjmowanie i realizację zamówień, ekspozycję towaru, brakowanie, usuwanie produktów wadliwych lub przeterminowanych, pakowanie.

    Mowa jest też o realizacji sprzedaży (wydanie towaru) i wszelkie czynności związane z przygotowaniem placówki handlowej do handlu (np. przygotowanie kas, rozdział gotówki, odprawy pracowników), jak również czynności związane z zakończeniem handlu w danym dniu i zamknięciem placówki (np. przeliczenie i rozliczenie utargu, sprawdzenie zabezpieczeń, włączenie alarmu)".

    W Żabkach bezobsługowych porządku pilnuje ochroniarz, ale nie pomaga w kupnie alkoholu i wyrobów tytoniowych. Są one więc w takich sklepach niedostępne.

    Niedziela niehandlowa – gdzie zrobić zakupy?

    Przypomnijmy, że od lutego 2020 r. weszła w życie ustawa, która określa, że sklep można otworzyć, jeśli działalność pocztowa stanowi przynajmniej 40 procent miesięcznego przychodu ze sprzedaży detalicznej. To zamyka drogę większości sklepów do niedzielnego otwarcia.

  • działalności pocztowej,
  • cukierni i lodziarni,
  • stacji paliw,
  • kwiaciarni,
  • sklepów z prasą,
  • kawiarni.
  • Dlatego nowe zasady nie dotkną większości Żabek oraz sklepów innych sieci franczyzowych, jak np. Carrefour Express. Ich właściciele korzystają nadal z wyłączenia dla przedsiębiorców działających na własny rachunek. Nie ma więc znaczenia czy sklep Żabki jest placówką pocztową, czy nie. Sklepy należą do franczyzobiorców działających na własny rachunek.

    Pewien problem mogą mieć ci, którzy mają kilka Żabek. Nowelizacja ustawy pozwala przedsiębiorcy, który prowadzi sklep, na korzystanie z nieodpłatnej pomocy m.in. małżonka, dzieci czy rodzeństwa w niehandlowe niedziele. Osoby takie nie będą mogły być jednak pracownikami lub zatrudnionymi w danej placówce handlowej. Nie wiadomo jednak czy mogą pracować w innych sklepach należących do rodziny.

    Kontrowersje budzi też zapis o bezpłatnej pomocy i konieczności braku zatrudnienia. Wielu franczyzobiorców oburza się na to, że nie może oficjalnie płacić żonie, mężowi czy dzieciom za pracę.

    Czytaj także: