Przyszłość Twittera rysuje się w czarnych barwach – miał przyznać Elon Musk w pierwszej wiadomości przesłanej do pracowników swojej nowej firmy. Od pogrążonej w chaosie platformy odwrócił się szereg reklamodawców, przez co Twitterowi może grozić bankructwo.
Reklama.
Reklama.
Bez znaczącego wzrostu przychodów z subskrypcji Twitter może zbankrutować – ostrzegł pracowników firmy Elon Musk
Wielu reklamodawców wstrzymało kampanie na platformie społecznościowej po przejęciu jej przez Muska
Wprowadzona w ostatnich dniach usługa subskrypcyjna Twitter Blue spowodowała lawinę "zweryfikowanych" kont podszywających się pod firmy i osoby publiczne
Musk: możliwe bankructwo Twittera
Ponurymi przewidywaniami dotyczącymi przyszłości Twittera Elon Musk podzielił się w emailu do wszystkich pracowników – pierwszym, który miliarder wysłał po przejęciu firmy. Jego treść ujawnił branżowy serwis platformer.news.
Według Muska, przyszłość Twittera rysuje się w czarnych barwach z powodu nadchodzącego spowolnienia gospodarczego oraz uzależnienia platformy od kampanii reklamowych.
"Bez znaczących przychodów z subskrypcji istnieje duża szansa, że Twitter nie przetrwa nadchodzącego spowolnienia gospodarczego. Mniej więcej połowa naszych przychodów musi pochodzić z subskrypcji" – napisał miliarder. W tym samym emailu ogłosił obowiązkowy powrót do biura dla pracowników firmy, która przed dwoma laty wprowadziła pracę zdalną na stałe.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Siedemnaście minut później pracownicy mieli otrzymać od Muska kolejny, tym razem jednozdaniowy email zatytułowany "Najwyższy priorytet". "W ciągu najbliższych kilku dni absolutnym priorytetem jest znajdowanie i zawieszanie wszelkich zweryfikowanych botów/trolli/spamu" – napisał nowy właściciel Twittera.
Chaos z Twitter Blue
Powód tego ostatniego emaila jest oczywisty: po dużych zwolnieniach i pośpiesznym wprowadzeniu usługi subskrypcyjnej Twitter Blue. Umożliwiła ona każdemu użytkownikowi Twittera – po zapłaceniu 8 dolarów miesięcznie – uzyskanie niebieskiego znaczna "zweryfikowanego konta", przez ponad dekadę zarezerwowanego dla osób publicznych i instytucji.
Skutki nowej usługi są dla wizerunku Twittera katastrofalne i raczej nie mają szansy na to, aby skłonić reklamodawców do powrotu. Cały internet obiegła grafika Mario pokazującego środkowy palec, zatweetowana przez fałszywe – lecz "zweryfikowane" – konto Nintendo of America. Jak grzyby po deszczu wyrastają również "zweryfikowane" konta podszywające się m.in. pod Tony'ego Blaira, George W. Busha czy samego Muska.
Z platformy w ostatnich dniach odszedł również szereg ważnych pracowników, odpowiadających za zgodność działań firmy z amerykańskim prawem. Jak poinformował w wewnętrznej wiadomości prawnik Twittera, powodem ich odejścia ma być "zmiana priorytetów" firmy w kwestiach związanych z prywatnością i bezpieczeństwem użytkowników. Prawnik Muska Alex Spiro miał przekonywać ludzi, że "Elon wysyła rakiety w kosmos, nie boi się Federalnej Komisja Handlu".
– Z głębokim niepokojem śledzimy ostatnie wydarzenia na Twitterze. Żaden dyrektor generalny ani firma nie stoi ponad prawem, a firmy muszą przestrzegać naszych zasad dotyczących zgód – skomentował te doniesienia dyrektor ds. publicznych Federalnej Komisji Handlu Douglas Farrar.