INNPoland_avatar

Saudowie nie mogą sprzedać rafinerii Rosjanom. Sasin twierdzi, że to niemożliwe

Konrad Bagiński

22 listopada 2022, 13:10 · 3 minuty czytania
Jeśli Saudi Aramco sprzeda udziały w Rafinerii Gdańskiej Rosjanom, to taka transakcja będzie nieważna – oświadczył Jacek Sasin. Jego zdaniem nie pozwolą na to dwa bezpieczniki. Jeden ma być w umowie zbycia udziałów w rafinerii, drugi ma trzymać w ręku polski rząd.


Saudowie nie mogą sprzedać rafinerii Rosjanom. Sasin twierdzi, że to niemożliwe

Konrad Bagiński
22 listopada 2022, 13:10 • 1 minuta czytania
Jeśli Saudi Aramco sprzeda udziały w Rafinerii Gdańskiej Rosjanom, to taka transakcja będzie nieważna – oświadczył Jacek Sasin. Jego zdaniem nie pozwolą na to dwa bezpieczniki. Jeden ma być w umowie zbycia udziałów w rafinerii, drugi ma trzymać w ręku polski rząd.
Saudowie nie mogą sprzedać udziałów w Rafinerii Gdańskiej Rosjanom - przekonuje Jacek Sasin Przemek Swiderski/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Saudyjczycy nie mogą sprzedać udziałów w Rafinerii Gdańskiej Rosjanom - mówi Jacek Sasin
  • Jego zdaniem uniemożliwiają to dwa zabezpieczenia
  • Odpowiednie zapisy mają się znajdować w umowie z Saudi Aramco
  • Transakcję mógłby też zablokować polski rząd

– SaudiAramco nie będzie mogło zbyć swoich udziałów Rafinerii Gdańskiej Rosjanom – mówił w radiowej Trójce Jacek Sasin. Wskazał, że nie pozwolą na to dwa rodzaje zabezpieczeń. Jednym są zapisy umowy między Orlenem a Saudyjczykami, a drugim ustawa o ochronie niektórych inwestycji, przyjęta kilka lat temu przez rząd.

- W przypadku strategicznych przedsiębiorstw potrzebna jest zgoda rządu, żeby zbyć udziały komukolwiek – przekonywał Sasin. Dodał, że ewentualna transakcja sprzedaży udziałów w rafinerii na przykład Rosjanom, "z mocy prawa będzie nieważna".

Wicepremier i minister aktywów państwowych dodał, że "wszystko jest w rękach polskiego rządu, który nie dopuści do tego, żeby aktywa były zbyte na rzecz jakiegokolwiek rosyjskiego podmiotu".

Sprawa ewentualnej sprzedaży Rafinerii Rosjanom wypłynęła kilka dni temu. Portal BusinessInsider.pl napisał, że podczas fuzji Orlenu i Lotosu z umowy zniknęły zapisy ograniczające dalszą odsprzedaż udziałów w Rafinerii Gdańskiej. Chodzi o tę jej część, którą kupiło Saudi Aramco. Na takie zapisy w umowie nie zgodziła się ponoć Bruksela.

Komisja Europejska postawiła też szereg innych warunków, które czyniły fuzję niezwykle trudną i mało opłacalną. Ale nie przeszkodziło to Danielowi Obajtkowi i jego politycznym protektorom w doprowadzeniu sprawy do końca.

Orlen i Lotos produkują niemal całe paliwo, jakie jest wykorzystywane w Polsce - 91 proc. oleju napędowego i 76 proc. benzyny. Problem w tym, że na stworzenie silnego monopolisty nie zgodziłaby się Unia Europejska, więc część aktywów obu firm trzeba sprzedać.

Przypomnijmy – to między innymi – zbycie 80 proc. stacji Lotosu, 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej (z prawem do połowy zysków z produkcji oleju napędowego i benzyny), sprzedaż 9 składów paliw na rzecz niezależnego operatora logistyki.

– Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że ktokolwiek po postawieniu tych warunków będzie dalej dążył do fuzji. To jest ogołocenie Lotosu i przejęcie przez Orlen wydmuszki – mówi INNPoland.pl menedżer z branży paliw. Woli pozostać anonimowy.

Orlen zdecydował się sprzedaż wspomniane 30 proc. rafinerii Saudi Aramco za miliard złotych, tymczasem tylko w pierwszym kwartale 2022 roku sama rafineria zarobiła 776 mln zł. A w marcu nie działała z powodu remontu. W INNPoland.pl pisaliśmy już o tym, że z szacunków analityków finansowych wynika, że fuzja wymaga sprzedaży części Lotosu, która odpowiada za około 40 proc. łącznej EBITDA tej spółki. Za te aktywa dostaniemy łącznie około 3,91 mld zł netto. Co więcej, firma jest mocno doinwestowana. W latach 2007-2011 zainwestowano w nią 1,43 mld euro, w latach 2017-2020 – 2,3 miliarda złotych. Razem daje to ok. 9 mld złotych. Paweł Olechnowicz mówi w TVN, że to najlepsza technologicznie rafineria na świecie.

Kontrowersje pozostają

Fuzja jest absolutnie zbędna. Odpowiedź jest prosta – mówi Piotr Woźniak, minister gospodarki w latach 2005-07, czyli w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, prezes PGNiG w latach 2016-2020.

– To jest bzdura, której nikt nigdy nie powinien wypowiadać, że to jest fuzja, że to jest budowa czempiona – mówi w reportażu Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos 2002-2016. - To jest wyprzedaż, likwidacja świetnej firmy giełdowej – dodaje.

– Bardzo chciałbym wiedzieć. Ja też tego nie rozumiem – dodaje Dawid Czopek, dyr. zarządzający funduszem Inwestycyjnym Polaris FIZ, pytany o sens i logikę fuzji Orlenu z Lotosem i sprzedaż części rafinerii Lotosu Saudyjczykom. To wypowiedzi, jakie pojawiają się w reportażu Łukasza Frątczaka z TVN w "Czarno na białym".

W reportażu TVN pojawiają się też pytania o cień Rosji nad fuzją Orlenu z Lotosem. Nie jest tajemnicą, że węgierski koncern MOL, który ma przejąć 417 stacji Orlenu ma świetne kontakty z Putinem. Mają je też Saudyjczycy.

Czytaj także: https://innpoland.pl/186775,obajtek-nie-posluchal-sasina-czy-spotkaja-go-srogie-konsekwencje