Rząd zmienił zdanie. Ale kierowcy z punktami karnymi będą mieć pod górkę
Pojawiły się nowe informacje w sprawie kursów redukujących. Wrócą, ale będą dłuższe i odczuwalnie droższe.
Reklama.
Pojawiły się nowe informacje w sprawie kursów redukujących. Wrócą, ale będą dłuższe i odczuwalnie droższe.
Kierowcy będą mogli korzystać z kursów reedukacyjnych, które wycofano we wrześniu tego roku. Rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury Szymon Huptyś poinformował o tym serwis dziennik.pl. Po ich przywróceniu kasowanie punktów karnych znów będzie możliwe. Pojawią się jednak nowe zasady, które nieco to utrudnią.
Nie podano jeszcze dokładnej daty tego, kiedy przywrócone zostaną kursy reedukacyjne. Wiadomo jedynie, że kierowcy będą mieli trzy miesiące na dostosowanie się do nowej rzeczywistości.
Kierowcy, którzy zbiorą sporo punktów karnych, będą musieli na kursie redukcyjnym spędzić 28 godz., podczas gdy poprzednio było to 21 godzin. Zmieniła się też liczba dni, zamiast trzech będą cztery. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Infrastruktury Andrzeja Adamczyka skasowanie w ten sposób punktów karnych stanie się droższe.
A ile zapłacimy za zmniejszenie liczby punktów karnych? Kierowca z pokaźną kolekcją "straci" sześć punktów, płacąc za kurs 500 zł. Serwis auto.dziennik.pl podał, że Krajowe Stowarzyszenie Dyrektorów WORD wnosiło to, by opłata wyniosła 900 zł. Ministerstwo Infrastruktury nie wyraziło na to zgody.
Nowy kurs reedukacyjny będzie obowiązkowy dla tych osób, które przekroczyły liczbę 24 punktów karnych lub 20, jeśli prawo jazdy miały od roku. Jeśli ktoś z nich odmówi wzięcia udziału w kursie redukującym, zostanie mu odebrane prawo jazdy.
Zgodnie z nowym rozporządzeniem Ministra Infrastruktury osoba, która w ciągu 5 lat ponownie przekroczy limit 24 punktów karnych, straci uprawnienia do prowadzenia pojazdu lub pojazdów. Huptyś przekazał dziennikowi.pl uzasadnienie takiej decyzji.
Prawo jazdy kierowca straci więc po tym, jak dwukrotnie przekroczy limit 24 punktów karnych. Za pierwszym razem będzie miał obowiązek przejścia kursu reedukacyjnego.
Dziennik.pl opublikował komunikat Roberta Opasa, nadkomisarza z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
W innym artykule w INNPoland pisaliśmy o kontrolowaniu pieców przez straż miejską. Mandat może wystawić za palenie mokrym drewnem z lasu, płytami wiórowymi czy starymi kablami. Takie sytuacje nie są niczym nowym. Zdarzało się nawet, że ktoś dostawał mandat, a zaraz potem kolejny. I to za to samo.
Szymon Huptyś
Ministerstwo Infrastruktury
Robert Opas
nadkomisarz z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.