Nadchodzą zmiany w kredytach, ale czy raty naprawdę się zmienią? Indeks WIRON wkrótce zastąpi WIBOR, a to oznacza inny sposób wyliczania rat kredytów. W rozmowie z INNPoland ekonomista Marek Zuber tłumaczy, co konkretnie się zmieni.
Reklama.
Reklama.
WIRON zastąpi WIBOR. Od kiedy i co to oznacza?
Ze względu na znaczny wzrost rat kredytów, powodowany szybkim wzrostem stóp procentowych, kredytobiorcy mają nadzieję, że przy WIRON kredyty będą tańsze. Czy tak będzie w rzeczywistości?
WIRON będzie obowiązkowy dla nowych kredytów, czy również dla wcześniej zaciągniętych?
Powyższe wątpliwości w "Rozmowie tygodnia" INNPoland.pl rozwiał ekonomista Marek Zuber
Nad Wisłę nadciąga WIRON, by zastąpić WIBOR. Nowy indeks do obliczania rat kredytów. Tak naprawdę już działa, bo od grudnia 2022 roku GPW Benchmark, odpowiedzialny za te obliczenia, wylicza również nową stawkę.
Zmiana przede wszystkim polega na tym, że WIRON będzie tzw. wskaźnikiem overnight, czyli będą to jednodniowe stopy procentowe. A obecne wskaźniki WIBOR 3M lub 6M (najbardziej popularne wśród kredytów hipotecznych) oblicza się raz na 3 lub 6 miesięcy.
Co z kredytami?
W opublikowanej przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) "mapie drogowej" (dokument dotyczący stopniowego wprowadzania nowego wskaźnika) czytamy, że WIRON dopiero w 2025 roku całkowicie wyprze z rynku wskaźnik WIBOR.
Co to oznacza dla kredytoborców? Przede wszystkim, obowiązkowy WIRON obejmie nowe kredyty, a nie już te zaciągnięte. Jednak każdy kredytobiorca będzie miał możliwość zmiany wskaźnika z WIBOR na WIRON w trakcie już obowiązującej umowy.
Czy zmiana przełoży się na wysokość rat? Niekoniecznie. Na papierze bardziej korzystny jest WIRON, to co najmniej kilkadziesiąt złotych więcej w kieszeni miesięcznie. Jednak przy kredytach zaciąganych na 25 czy 30 lat, różnica najpewniej będzie niezauważalna.
Dlaczego? Wszystko przez to, że w ciągu trzech dekad mamy do czynienia z cyklami koniunkturalnymi, które to z kolei sprawiają, że raz inflacja jest wyższa, a raz niższa. To samo dzieje się ze stopamiprocentowymi.
– Jeżeli ktoś ma długi kredythipoteczny, proszę mi wierzyć, czy WIBOR 3M, czy WIRON w tym dłuższym okresie to nie będzie miało wielkiego znaczenia. Może minimalnie ten WIRON będzie niższy, ale może też wcale nie będzie – podkreśla MarekZuber.
I to nie ważne, czy zostało nam jeszcze 30 czy 25 lat do spłaty kredytu, czy może 8 albo 5. Realnie zysk WIRON-u nad WIBOR-em możemy odczuć wyłącznie przy kredytach na krótki termin – od pół roku do roku.
– Szczególnie w obecnym okresie WIRON będzie oznaczał niższe raty, bo realnie obniżaniastópprocentowych możemy się spodziewać gdzieś w 2024 roku, i to też raczej nie na samym jego początku – dodaje.
Szczypta historii
– Po pierwsze – to nie jest reforma wymyślona przez polski rząd, polskiego prezydenta czy przez polski bank centralny. A tak słyszeliśmy, szczególnie z ust premiera: "to ja wam tutaj teraz szczęście sprawie i obniżę wam oprocentowanie kredytów i zrobimy nowy wskaźnik". Nie, tak nie jest – tłumaczy w rozmowie z INNPoland Marek Zuber.
Dlaczego więc WIRON zastąpi WIBOR i skąd ta zmiana? Ekonomista powołuje się tutaj na historię, która swój początek miała dekadę temu w Londynie.
– Problem budowy wskaźników zaczął się w 2012 roku, kiedy mieliśmy wielką aferę, w której przede wszystkim jeden z brytyjskich banków, ale właściwie w całej operacji uczestniczyło ich kilkanaście, został oskarżony, a dokładniej dilerzy tego banku, o kombinowanie z wysokością LIBOR-u – powiedział Zuber.
Jak dodał, LIBOR (ang. London Interbank Offered Rate) to taki WIBOR, tylko że dla Londynu. Ten oczywiście jest jednym ze światowych centrów finansowych, dlatego też LIBOR liczony był dla pięciu walut (funta, dolara, franka szwajcarskiego, euro i jena), a nie – jak WIBOR – tylko dla jednej (złotego).
Odejście od LIBOR i innych IBOR-ów
– No i wtedy zaczęła się dyskusja, jak to zmienić. To znaczy, jak doprowadzić do sytuacji, w której nie można byłoby kombinować z tym LIBOR-em. Było kilka etapów tej reformy, najpierw próbowano utrzymać to samo, ale przy zwiększonej kontroli – wyjaśnia nam Marek Zuber.
Jak dodaje, sytuacja się jednak skomplikowała z uwagi na kryzys Strefy Euro, kiedy to Europejski Bank Centralny w dużej mierze przejął rolę rynku pieniężnego i tych pożyczek między bankami właściwie nie było, w szczególności na dłuższe okresy.
– W efekcie tego wskaźnik nie mówił o tym, ile banki mają zapłacić, jeżeli pożyczają pieniądze, tylko ile by chciały dostać, gdyby je komuś pożyczały. Stąd też z LIBOR-u zrobił się trochę wirtualny wskaźnik – tłumaczy Zuber.
– Zresztą dokładnie to samo stało się w Polsce w okresie pandemii. Narodowy Bank Polski w dużej mierze przejął rolę rynku pieniężnego i WIBOR rzeczywiście do dzisiaj, na te dłuższe okresy – 3 miesiące, 6 miesięcy i tak dalej, to jest taki wskaźnik teoretyczny – dodał.
– Należy jednak podkreślić, że jest obecnie trzystopniowo kontrolowany, więc też nie jest tak, że on jest jakiś nieuczciwy, kłamliwy czy oszukańczy – zaznaczył Marek Zuber.
Nowe nadeszło
Efektem tej reformy było wprowadzenie w styczniu 2022 roku nowych wskaźników. Zaczęło się właśnie od Londynu.
– To są te wskaźniki overnight, czyli wskaźniki pożyczania z dnia na dzień. Jednym z najważniejszych elementów tych wskaźników jest to, że one faktycznie dotyczą realnie pożyczonych pieniędzy – wyjaśnia Marek Zuber.
– I dokładnie to samo dzieje się teraz w Polsce. Z tą różnicą, że ten nasz wskaźnik dotyczy pożyczek nie tylko między bankami, ale także między dużymi instytucjami finansowymi, takimi jak na przykład firmy ubezpieczeniowe. Tutaj też ten realny koszt pożyczek wpływa na wysokość właśnie tej nowej stawki – dodaje.
W cyklu obniżek WIRON jest gorszy
– Wyobraźmy sobie, że przy nowym kredycie mamy do wyboru WIRON lub WIBOR 3-miesięczny. W tej chwili, czyli przy obecnej sytuacji w Polsce, WIRON będzie niższy od WIBOR-u. To dlatego, że rynek wciąż jeszcze uważa, że stopy procentowe w Polsce mogą być podniesione – tłumaczy ekonomista.
WIBOR 3M dotyczy 3-miesięcznej pożyczki, czyli bank pożycza pieniądze innemu bankowi na trzy miesiące. Jeżeli w trakcie tej pożyczki dojdzie do podwyższenia stóp procentowych, to znaczy, że wzrósł koszt pieniądza na rynku. Dlatego, by nie stracić na tej podwyżce, bank musi z wyprzedzeniem przewidzieć ewentualne kolejne podwyżki stóp procentowych.
W skrócie, wskaźnik musi uwzględnić podniesienie stóp procentowych, zanim realnie do tego dojdzie.
Jednak w przypadku obniżania stóp procentowych będzie odwrotnie. WIRON będzie reagował później niż WIBOR 3M.
WIBOR będzie musiał szybciej uwzględnić obniżkę stóp procentowych, niż ona się faktycznie wydarzy. W przypadku WIRON nie ma mowy o przewidywaniu przyszłości, raty wylicza się o realne oprocentowanie, czyli wyliczane z dnia na dzień (overnight).
Jak wcześniej wspominaliśmy, KNF opublikowała "mapę drogową" zastąpienia wskaźnika WIBOR nowym indeksem – WIRON. Co dokładnie znalazło się w dokumencie?
"Z uwagi na fakt, że na reformę wskaźników referencyjnych składa się bardzo wiele wzajemnie powiązanych elementów, proces ten będzie rozłożony w czasie. NGR określiła w Mapie Drogowej, że przy efektywnej współpracy wszystkich zaangażowanych stron, reforma wskaźników referencyjnych w Polsce zostanie zrealizowana w całości do końca 2024 roku, przy czym wdrożenie przez uczestników rynku nowej oferty produktów finansowych stosujących indeks WIRON planowane jest na lata 2023 i 2024" – czytamy.
"Założenia Mapy Drogowej opracowanej w ramach Narodowej Grupy Roboczej wskazują na gotowość do zaprzestania opracowywania i publikowania wskaźników referencyjnych WIBOR i WIBID od początku 2025 roku" – dodano.
Dlatego też wybór między WIBOR-em a WIRON-em będzie stawiany przed każdym kredytobiorcą do końca 2024 roku, choć w latach 2023 i 2024 musimy się spodziewać stopniowego odchodzenia od WIBOR (banki mogą już nie przyznawać kredytów opartych o ten wskaźnik).