Jeśli nie macie już siły i ochoty na śledzenie kolejnych przejawów głupoty Elona Muska, przeczytajcie ich skrót. Specjalnie dla was przebrnęliśmy przez ostatnie afery, które wywołał ten kontrowersyjny miliarder. Chociaż to chyba zbyt łagodne określenie dla tego ancymona.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Elon Musk zaczyna zachowywać się jak internetowy dyktator
Blokuje na Twitterze konta osób, które mu podpadły: konkurencji, dziennikarzy etc.
Jednocześnie przywraca konta nazistów i zwolenników supremacji białej rasy
Zaczął też wyciszać tematy związane z wojną w Ukrainie
Jeśli ktoś miał nadzieję, że Musk po kupieniu Twittera zadba o wolność słowa, był w błędzie. Musk dba jedynie o własne interesy. Kiedy podpadł grupie internautów, wiele osób przeniosło się do nieco podobnego serwisu Mastodon. Co zrobił Elon? Okazuje się, że Twitter zawiesił konto Mastodona i blokuje linki do serwerów tego serwisu.
Wyobraźcie sobie taką sytuację: część użytkowników Facebooka głosi publicznie, że Facebook jest zły i oni przenoszą się na Twittera. W odpowiedzi na to Mark Zuckerberg blokuje konto Elona Muska na Twitterze i wycina wszystkie linki do Twittera, umieszczane na Twitterze. Nierealne, prawda? Ale Musk to właśnie zrobił.
Ba, wiemy nawet czemu. Bo na Mastodonie pojawił się link do śledzenia samolotu Muska. Elon od dawna walczy z pewnym użytkownikiem, Jackiem Sweeneyem. To student z Florydy, który na podstawie ogólnie dostępnych danych tworzy boty śledzące pozycje samolotów różnych osób. W tym Elona Muska.
Musk tego nie lubi, więc pozbył się Sweeneya z Twittera. Ten przeniósł się na Mastodona, więc Musk pozbył się Mastodona. Teraz wszelkie linki do zablokowanych serwerów Mastodon są wyłączone i towarzyszy im tekst "Ostrzeżenie: ten link może być niebezpieczny".
Na początku grudnia Musk przywrócił na Twitterze zablokowane wcześniej konta nazistów i zwolenników białej supremacji. Zablokował za to propagatora teorii spiskowych Alexa Jonesa. No i co najważniejsze - właśnie zawiesił konta kilku dziennikarzy. Prawdopodobnie pisali kiedyś coś na temat @ElonJet - prowadzonego przez Jacka Sweeneya. To nadszarpnęło już nie tylko leżący w gruzach i pokrywający się rdzą autorytet czy wiarygodność Muska, ale i jego interesy.
Vera Jourova, wiceszefowa Komijsi Europejskiej postraszyła Muska sankcjami. Czeszka skorzystała ze swojego konta na Twitterze, aby publicznie zrugać i ostrzec Muska.
"Doniesienia o arbitralnych zawieszeniach dziennikarzy na Twitterze są niepokojące. Unijny Akt o Usługach Cyfrowych (Digital Services Act) wymaga poszanowania wolności mediów i praw podstawowych. Potwierdza to europejski akt o wolności mediów. Elon Musk powinien być tego świadomy. Istnieją granice. I sankcje, wkrótce" – napisała Vera Jourova.
Po tym, jak Elon Musk został zmuszony do przejęcia Twittera, deklarował on, że sieć ta będzie ostoją wolności słowa – jednym z problemów miliardera z Twitterem pod poprzednimi rządami było banowanie skrajnie prawicowych kont.
Szybko jednak okazało się, że miliarder nie jest w stanie wprowadzić tak skrajnej wolności, jak oczekiwał: najgłośniejszym tego przykładem było przywrócenie konta Kanye'ego Westa, który szybko został ponownie zbanowany po wpisach chwalących Adolfa Hitlera.
Musk gumkuje wojnę w Ukrainie
Ukraiński serwis United24 kilka dni temu odkrył, że dwuskładnikowe uwierzytelnienie konta za pomocą ukraińskich numerów telefonów stało się niemożliwe. W opcji wyboru prefiksu nie ma numeru kierunkowego "+380", nie można go również wpisać ręcznie. Efekt jest taki, że w zasadzie nikt z Ukrainy nie założy sobie konta na Twitterze.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Co więcej, jak twierdzi Mychajło Podolak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy, "wojna w Ukrainie" znika z trendów na Twitterze. Na razie nie wiadomo, czy to wynik działań Muska, czy błąd. W ostatnim czasie z Twittera odeszło mnóstwo osób i na platformie dzieją się prawdziwe cuda. Raz coś działa, raz nie. Niedawno okazało się, że Twitter stał się rajem dla piratów, bo przez przypadek umożliwił wrzucanie nie tylko materiałów wideo, ale całych filmów.