INNPoland_avatar

Kolejna fala wzrostów cen przed nami. Tyle wydamy w sklepach w nowym roku

Paweł Orlikowski

30 grudnia 2022, 09:26 · 3 minuty czytania
Przed nami kolejne podwyżki cen na sklepowych półkach. Najmocniejszy wzrost inflacji w 2023 roku, według prognoz NBP, nastąpi w styczniu i lutym. Ile będziemy płacić za podstawowe produkty?


Kolejna fala wzrostów cen przed nami. Tyle wydamy w sklepach w nowym roku

Paweł Orlikowski
30 grudnia 2022, 09:26 • 1 minuta czytania
Przed nami kolejne podwyżki cen na sklepowych półkach. Najmocniejszy wzrost inflacji w 2023 roku, według prognoz NBP, nastąpi w styczniu i lutym. Ile będziemy płacić za podstawowe produkty?
Inflacja uderzy na początku 2023 roku jeszcze mocniej. Co zdrożeje najbardziej? Fot. Piotr Kamionka/REPORTER/EastNews
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej
  • Co z inflacją w 2023 roku? Znowu złapiemy się za głowy i dostaniemy po kieszeni
  • Drogo, drożej i jeszcze drożej. Utrzymanie zerowej stawki VAT na żywność nie pomoże
  • Kolejny miesiąc ze wzrostem cen przed nami. Ile zapłacimy za pieczywo, owoce, warzywa, nabiał?

Trudno mówić, że przed nami szczyt drożyzny, bo oznaczałoby to, że drożej już nie będzie. Problem w tym, że w przyszłym roku ceny wciąż będą rosły dużo za mocno. Najgorsze jednak mają być pierwsze dwa miesiące.

Zgodnie z prognozami NBP, inflacja osiągnie najwyższy pułap w styczniu i lutym 2023 roku. To wtedy inflacja może przebić 20 proc. I to mimo utrzymanej przez rząd zerowej stawki VAT na podstawową żywność.

Z kolei wyższy VAT uderzy w rachunki za prąd, gaz i w ceny paliw. Dodając brak zamrożenia taryf dla piekarni, cukierni i przetwórni – mamy sposób na kolejny skokowy wzrost cen. Nakłada się jeszcze na to efekt bazy, w styczniu tego roku inflacja wynosiła 9,2 proc. Stąd rok do roku, czyli już w styczniu 2023 będzie ona szaleńczo wysoka.

Dlatego coraz bardziej popularne jest powiedzenie "dezinflacja", które dla niektórych może być mylące. Nawet jeśli inflacja będzie "spadała", czyli pod koniec przyszłego roku osiągnie jednocyfrowy wynik, ceny nadal będą rosły. Tylko nieco wolniej, choć i tak za szybko.

Ceny w 2023 roku

Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole powiedział "Faktowi", że w zasadzie nie ma produktu spożywczego, który w przyszłym roku nie będzie drożał.

– W większości przypadków podwyżki będą niższe niż w tym roku. Poza warzywami i owocami, których ceny mogą mocniej rosnąć niż w roku, który właśnie żegnamy – dodał.

I tak pieczywo i produkty zbożowe zdrożeją o 13,3 proc., w porównaniu do 17,3 proc. w 2022 roku. Tu największy wpływ na wzrost cen będą miały wysokie ceny prądu i gazu.

Z kolei mięso ma zdrożeć o 12,5 proc. – wynika z analiz Credit Agricole, które przywołuje "Fakt". Wieprzowina i wołowina będzie drożała nieco mniej, tak samo drób. Mleko, sery i jaja to wzrost cen o 15,2 proc.

Ceny jaj mają jeszcze rosnąć, za to mleko swój szczyt miało osiągnąć już w grudniu. Jednak mowa o świeżym mleku w skupie, przez rosnące koszty produkcji – produkty mleczne wciąż będą drożały.

Ekonomiści wskazują też, że olej i tłuszcze zdrożeją o 13,9 proc. To sporo, biorąc pod uwagę, że cena wyjściowa to ta, która wciągu 2022 roku wzrosła aż o 32 proc.

Owoce zdrożeją w 2023 roku o 14,5 proc. A to oznacza, że będzie znacznie drożej niż w tym roku, bo w 2022 drożały o 9,1 proc. Z kolei warzywa zdrożeją o 15,2 proc.

Ekonomiści Credit Agricole twierdzą, że ryby i owoce morza zdrożeją o 16 proc., ale akurat ryby są tym produktem, z którego Polacy najczęściej rezygnują w czasie drożyzny.

Dla fanów słodkości też nie ma dobrych wieść, ale dla nikogo nie ma, bo wszystko drożeje. Jednak cukier i słodycze zdrożeją o kolejne 10 proc. W tym roku wzrosły o 12,2 proc.

Wzrost opłaty paliwowej

Mimo wysokiej inflacji i tego, że drożyzna zostanie z nami na lata, rząd zaserwował jeszcze jedną niespodziankę, która uderzy po kieszeniach kierowców. Od 1 stycznia 2023 roku wzrośnie stawka opłaty paliwowej.

Obwieszczenie Ministerstwa Infrastruktury, regulujące stawki tej opłaty, pojawiło się w Monitorze Polskim dopiero w czwartek 29 grudnia. Stawka rośnie aż o 13,3 proc.:

  • 172,91 zł za 1000 l benzyn silnikowych (obecnie stawka wynosi 152,61 zł za 1000 l)
  • 372,90 zł za 1000 l olejów napędowych (obecnie 329,12 zł za 1000 l)
  • 211,11 zł za 1000 kg gazów i innych wyrobów (obecnie 186,32 zł za 1000 kg)

To będzie miało przełożenie na jeszcze wyższe ceny na stacjach. Formalnie około 2-3 groszy na litrze, ale od 1 stycznia rośnie też VAT z 8 do 23 proc. (był obniżony w ramach tarczy antyinflacyjnej). Dokładając do tego niepewność gospodarczą i ciągły wzrost inflacji, po prostu znowu będzie drożej.

Czytaj także: https://innpoland.pl/188908,sklepy-31-grudnia-2022-do-ktorej-lidl-biedronka-zabka