Najwyższa Izba Kontroli sprawdzi budżet państwa. Nie tylko to, jak jest realizowany, ale i sposób, w jaki jest planowany. Podejrzenia Mariana Banasia wzbudziło prawdopodobnie wypychanie wydatków poza budżet i ograbianie samorządów. NIK do tej pory nie badała planowania budżetu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wątpliwości NIK i jej szefa, Mariana Banasia, mogło wzbudzić wypychanie wydatków poza budżet
Rząd nie uwzględnił w budżecie prawdopodobnie grubo ponad 100 miliardów złotych wydatków
Nierealne jest też planowanie dochodów budżetu na 2023 rok
Najwyższa Izba Kontroli skontroluje, w jaki sposób Ministerstwo Finansów zaplanowało wydatki i dochody państwa. Dotychczas NIK skupiała się raczej na badaniu, w jaki sposób realizowana jest ustawa budżetowa, a nie to, jak się ją planowało – pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Dziennikowi informację o tym, że trwa kontrola "opracowania ustawy budżetowej na 2023 r." potwierdziło Ministerstwo Finansów. NIK ograniczyła się do stwierdzenia, że procedury trwają.
W rozmowie z "DGP" Krzysztof Kwiatkowski, były szef NIK a obecnie senator niezależny ocenia działanie Izby jako uzasadnione. Podkreśla, że coraz więcej wydatków państwa jest wypychanych z budżetu państwa do funduszy celowych. Jego zdaniem ma to na celu "ominięcie konstytucyjnych progów dopuszczalnego zadłużenia państwa".
Co może sprawdzić NIK?
"DGP" zauważa, że kontrolerzy pod lupę mogą wziąć m.in. proces wypychania wydatków do funduszy celowych. Ich zainteresowaniem cieszyć się też może sposób finansowania samorządów.
Przypomnijmy: Sejm w czwartek 15 grudnia przyjął ustawę budżetową na 2023 rok. W projekcie przyjęto, że PKB Polski w 2023 r. wzrośnie o 1,7 proc., a średnioroczna inflacja wyniesie 9,8 proc. Zgodnie z ustawą – dochody państwa wyniosą 604,7 mld zł, a wydatki672,7mld zł. Deficyt ma być nie większy niż 68mldzł.
"Ten budżet to fikcja"
W rozmowie z INNPoland dr Sławomir Dudek, główny ekonomista i prezes FOR stwierdził, że ustawa przygotowana przez rząd Zjednoczonej Prawicy jest kompletnie niewiarygodna, bo nie uwzględniawydatków wyprowadzonych poza ten budżet.
– Podtrzymuję moje zdanie, że budżet na 2023 rok to jest fikcja. Do budżetu nie dołączono istotnych planów finansowych. Nie wiemy tak naprawdę, jakie wydatki są planowane w funduszachpozabudżetowych. To wszystko jest pozakontroląparlamentu – powiedział nam dr Dudek.
Skala "kłamstwa budżetowego" liczona w miliardach
Ekonomista zaznaczył, że prawdziwydeficyt to nie będzie 68, tylko ponad 200 miliardów złotych.
– Rząd wycofał się z tarczy antyinflacyjnej tylko częściowo, bo dalej pozostaje choćby zerowy VAT na podstawową żywność. A to nie zostało uwzględnione w ustawie budżetowej. Z drugiej strony, rząd w miejsce tarczy wprowadził inne rozwiązania, które są jeszcze droższe niż obecnie funkcjonujące – powiedział nam dr Sławomir Dudek.
Zdaniem prezesa Forum Obywatelskiego Rozwoju, budżet przygotowany przez rząd Zjednoczonej Prawicy i przegłosowany przez posłów tej formacji w Sejmie jest oderwany od rzeczywistości i nie uwzględnia trudnych czasów, w jakich przyszło nam obecnie funkcjonować.
– Założenia makroekonomiczne są nieaktualne, zarówno w zakresie inflacji, jak i wzrostu gospodarczego. Dochody są przeszacowane – wyliczył dr Sławomir Dudek.
Co dalej z budżetem?
Po tym, jak ustawa budżetowa na 2023 rok została przegłosowana przez Sejm, zajmie się nią teraz Senat. Ten 12 stycznia 2023 r. podejmie uchwałę ws. budżetu.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
19 stycznia poprawki izby wyższej będą rozpatrywane na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych, a podczas posiedzenia w dniach 25-26 stycznia zajmie się nimi Sejm.
Zgodnie z harmonogramem prac nad ustawą, do 30 stycznia 2023 r. budżet powinien zostać podpisany przez prezydenta Andrzeja Dudę.