Globalne centrum inżynieryjne Netfliksa powstaje w Polsce. Spółka zapewnia, że decyzja o jego otworzeniu właśnie w naszym kraju jest podyktowana dostępem do świetnych specjalistów i ekspertów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Centrum inżynieryjne Netfliksa powstanie w Warszawie. Ma służyć "wewnętrznym i zewnętrznym partnerom kreatywnym"
Inżynierowie z Polski będą pracować nad globalnymi rozwiązaniami i innowacjami
Spółka prowadzi też rekrutację na nowe stanowiska, w związku z budową centrum
Netflixotworzy w Polsce centrum inżynieryjne pracujące nad globalnymi rozwiązaniami serwisu – podała spółka w komunikacie.
"Mamy przyjemność ogłosić, że w Polsce powstanie centruminżynieryjne z siedzibą w naszym niedawno otwartym biurze w Warszawie. Inżynierowie w Polsce będą pomagać w tworzeniu produktów, które wykorzystują nasi wewnętrzni i zewnętrzni partnerzy kreatywni, aby użytkownicy Netflix z całego świata mogli oglądać takie hity, jak: Wednesday, Glass Onion: A Knives Out Mystery i The Crown" – czytamy.
Dlaczego Polska?
Spółka tłumaczy też, dlaczego wybór padł akurat na nasz kraj. "Wybraliśmy Polskę ze względu na dostęp do świetnychspecjalistów – polskie uczelnie informatyczne mają doskonałą reputację, a deweloperzy z Polski są cenionymi ekspertami, chętnie zatrudnianymi na całym świecie" – wskazano.
"Cieszymy się na tę współpracę i wierzymy, że nowe centrum pomoże nam rozbudować naszą globalnąorganizacjętechnologiczną i przynieść jeszcze więcej innowacji w rozwiązaniach, które tworzymy" – dodano.
Firma z tego powodu szuka też nowych pracowników. Obecnie prowadzirekrutację na inżynierów oprogramowania aplikacji biznesowych.
W styczniu mija 6 lat odkąd Netflix uruchomił swój serwis w języku polskim. Od tego czasu platforma wyprodukowała już ponad 30 polskich filmów i seriali, w tym m.in. takie, jak "Wielka woda" czy "Jak pokochałam gangstera".
Wszystko za sprawą tego, że trwają prace nad przyjęciem w Polsceunijnej dyrektywy dotyczącej "praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym". Problem w tym, że rząd ugiął się pod presją niektórych związków branżowych.
Jakustalił INNPoland, rząd do projektowanej ustawy dopisał szereg nowych przepisów. De facto wprowadzają one nowy ukryty podatek, tym razem od wszystkich usług streamingowych, a dokładniej od "umożliwienia publicznego dostępu do wszelkiego rodzaju utworów".
Jedna z osób zbliżona do sprawy, która pragnie pozostać anonimowa, mówi nam, że projekt ten "wywraca model biznesowy serwisów internetowych, w jakim dotychczas funkcjonowały" oraz jest "niezwykle groźny dla branży".
Formalnie polega to na tym, że wykonawcy dzieł audiowizualnych, mimo iż otrzymali już wynagrodzenie za ich stworzenie i udzielenie licencji na ich udostępnianie, mogliby zgodnie z prawem domagać się kolejnego wynagrodzenia od każdorazowego udostępnienia utworu, w którego powstaniu uczestniczyli choćby w niewielkim stopniu.
– Z punktu widzenia bezpieczeństwa biznesu, niespodziewane wprowadzanie dodatkowej opłaty jest szalenie niebezpieczne. To po pierwsze, a po drugie - jest to dodatkoweobciążenie, na które nie ma przestrzeni. Nie widać możliwości, by przerzucić te dodatkowe koszty na konsumenta,podnosząc ceny – powiedział nam Bogusław Pluta, dyrektor ZPAV.