Wiek emerytalny to wątek, który wraca jak bumerang za każdym razem, gdy na horyzoncie pojawią się wybory. Nie inaczej jest tym razem – już na jesieni pójdziemy do urn, aby wybierać nowych rządzących.
W związku z tym IBRiS na zlecenie Radia ZET postanowił sprawdzić, co Polacy uważają o wieku emerytalnym. Wyniki sondażu mogą zaskakiwać. Prawie połowa Polaków (44,8 proc.) twierdzi, że należy obniżyć wiek emerytalny w Polsce. Z kolei jego podniesienie popiera prawie co trzeci obywatel (32,4 proc.).
Jednocześnie wyszło na jaw, że Polacy chcący obniżenia wieku emerytalnego nie mają pojęcia, jak to się odbije na ich emeryturach. Specjalnie dla Business Insidera policzył to dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego. Kolek podkreśla, że im dłużej pracujemy, tym wyższa będzie nasza emerytura. Im krócej chcemy pracować, tym niższe świadczenie dostaniemy. Marzenia o wysokim świadczeniu w młodym wieku nie mają szansy się spełnić.
Od 2017 roku wiek emerytalny wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. O jego obniżenie apeluje m.in. Solidarność. Propozycja tego związku to tzw. emerytury stażowe. W praktyce oznaczałyby one, że mężczyźni mogliby przechodzić na emeryturę po ukończeniu 60, a kobiety - 55 lat.
Dr Antoni Kolek na prośbę Business Insider Polska wyliczył, jak zmieni się wysokość świadczenia w zależności od momentu przejścia na emeryturę. Zrobił to na przykładach. Pierwszym jest statystyczna Polka, która dziś przechodzi na emeryturę w wieku 60 lat, z 400 tysiącami tzw. kapitału początkowego. To po prostu pieniądze ze składek. Tabele długości życia pokazują, że ma przed sobą prawie 240 miesięcy (niemal 20 lat) życia.
Dziś jej emerytura wynosi 1 674,34 zł brutto, czyli ok. 1500 zł na rękę. Jeśli przeszłaby na emeryturę w wieku 55 lat, jej świadczenie brutto spadłoby do niespełna 1400 zł brutto (ok. 1275 zł netto).
To nie wszystko: dr Kolek zwraca uwagę, że kapitał początkowy będzie w takim przypadku inny. Nie da się pracować krócej i zebrać tyle samo. 5 lat mniej w płaceniu składek oznacza, że taka Polka miałaby na koncie emerytalnym ok. 330 tys. zł kapitału początkowego. A więc jej emerytura wynosiłaby nieco ponad 1150 złotych brutto. To mniej niż 1050 złotych na rękę.
Dla porównania, gdyby PiS w 2017 r. nie cofnął reformy emerytalnej koalicji PO-PSL i wiek emerytalny zostałby podniesiony do 67 lat, to ta sama kobieta mogłaby liczyć na świadczenie na poziomie 2 217,29 zł brutto, czyli nieco ponad 2000 zł netto.
Drugi przykład to mężczyzna z kapitałem początkowym na poziomie 800 tys. zł, przechodzący na emeryturę w wieku 65 lat. Dziś jego świadczenie wynosi 4077, 47 zł brutto.
Gdyby na emeryturę przeszedł 5 lat wcześniej, dostałby ponad 700 zł brutto miesięcznie mniej - ok. 3348 zł.
Przyspieszenie tego momentu o 5 lat oznaczałoby świadczenie niższe o ponad 700 zł miesięcznie. Wtedy jego emerytura wyniosłaby 3 tys. 348 zł 68 gr. Na rękę dostałby ok. 400 złotych mniej, czyli ok. 2950 złotych.
Dla porównania: praca do 67. roku życia zaowocowałaby świadczeniem w wysokości 4 tys. 434 zł 59 gr. Raptem dwa lata dłużej na rynku pracy dałyby dodatkowe 350 zł brutto miesięcznie.
Emerytury mężczyzn są wyższe - w przypadku przejścia na emeryturę z kapitałem 400 tys. zł panowie dostaną ok. 275 zł brutto więcej od pań. Przy kapitale 800 tys. zł różnica wynosi ok. 700 zł na ich korzyść.
Czytaj także: https://innpoland.pl/189893,sondaz-ibris-wiekszosc-polakow-chce-wieku-emerytalnego