Zachęty do kupowania jaj "zerówek" mogą zaraz przestać działać. Wszystko przez szybujące w górę ceny. Zdaniem analityków już niedługo za jedno jajo będziemy płacić średnio nawet 1,60 zł. Jaja zerówki i wiejskie będą jeszcze droższe. Przedsmak tej sytuacji już mamy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ceny jaj idą ostro w górę. Niedługo jedno jajo będzie kosztowało średnio 1,30 - 1,60 zł
Przyczyną jest m.in. grypa ptaków, rosnące ceny pasz i niestabilna sytuacja na rynku
Drożeje też energia potrzebna do ogrzewania kurników
Eksperci przestrzegają przed kupowaniem jaj na zapas
– Poproszę 20 jajek – powiedziałem do sprzedawcy na bazarze, u którego zawsze kupuję wiejskie jaja. Owszem, są droższe od sklepowych, ale za jakość warto zapłacić więcej. Nie spodziewałem się jednak tego, ile tym razem przyjdzie mi wysupłać z portfela.
– Proszę bardzo, 30 złotych – usłyszałem. Coś mi nie zagrało. 30 złotych za 20 jaj, czyli jedno kosztuje już 1,50 zł. Dałbym głowę, że dwa tygodnie temu płaciłem 1,30 zł za sztukę. A – jak twierdzą eksperci – niedługo cena, którą dziś zapłaciłem, będzie wyglądała niewinnie.
O tym, że ceny jaj na początku roku pójdą w górę, już pisaliśmy w INNPoland.pl. Jest to częściowo pokłosiem grypy ptaków. Ta choroba dziesiątkuje stada drobiu, drożeć będą więc mięso i jaja. Problem z grypą ptaków ma cała Europa. Ale Polska szczególnie duży, bo jest jednym z największych producentów mięsa drobiowego w Europie.
W Polsce hoduje się między 180 a 200 mln kur i kurczaków. Ale nie znaczy to, że tyle ich ginie. Kurczaki żyją zaledwie kilka tygodni, nioski trafiają pod nóż mniej więcej po roku. Rocznie zabijamy w Polsce ponad miliard kur i kurczaków.
Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców mówił w Polsat News, że Polska produkuje rocznie ponad 10 miliardów jaj, z czego połowa przeznaczanych jest na eksport.
Z jego słów wynika, że niedobór jaj nam nie grozi. Za to ceny pójdą w górę. Przyczyn jest kilka, to splot wielu czynników. Jednym z nich jest wspomniana grypa ptaków. Drożeją też pasze, poza tym mamy zimę i kurniki trzeba ogrzewać – a gaz i prąd są obecnie potwornie drogie. Hodowcy muszą jakoś zrekompensować sobie wydatki.
Musimy też pamiętać o tym, że opłacalność eksportu podbija też ceny na krajowym rynku. Jeśli hodowcy bardziej opłaca się wysłać jajka za granicę, będzie podnosił ceny dla odbiorców z Polski.
Po ile niedługo będą jaja?
– Przy obecnych kosztach średnia cena jaj będzie szukała wartości na poziomie 1,30-1,60 zł za sztukę. Taką prognozę przewidujemy na ten rok – powiedział Paweł Podstawka, prezes Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj, przewodniczący Funduszu Promocji Mięsa Drobiowego, cytowany przez portal Interia.pl.
– Ceny jaj będą rosły, już teraz mamy wzrost o 30 proc. W grudniu ceny hurtowe poszły w górę rok do roku o 80 proc., zatem należy spodziewać się kolejnych skoków. I będzie efekt domina jak było to w przypadku cukru, kiedy wybuchła panika. Ceny jaj przełożą się na ceny np. makaronów, czy wyrobów piekarni – zapowiedział w programie "Newsroom" WP dr Jakub Olipra, starszy ekonomista Banku Credit Agricole.
Kupować jaj na zapas? Nie!
Andrzej Gantner na antenie Polsat News przestrzegał przed takim działaniem. – Jajka to nie cukier i nie za bardzo można je kupić na zapas. I dzięki Bogu, bo kolejna panika tym razem "jajeczna" byłaby co najmniej niewskazana z kilku powodów – mówił.
Tłumaczył, że masowe wykupowanie jaj mogłoby zaburzyć łańcuchy dostaw dla branży spożywczej. A duże ilości jaj zużywa się do produkcji makaronów i wyrobów piekarniczych. W konsekwencji brakowałoby nie tylko jaj, ale i klusek czy różnego rodzaju wypieków. Te i tak podrożeją, jak mówi dr Olipra.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Wygląda więc na to, że kolejna wizyta na bazarze będzie oznaczała jeszcze wyższą cenę za jaja, ale i wyższy rachunek w piekarni.