Małe zwycięstwo Mariana Banasia w sprawie kontroli w Orlenie. Sąd uznał, że Najwyższa Izba Kontroli ma pełne prawo wkroczyć do paliwowego koncernu i zbadać jego działalność. Wcześniej pracownicy Orlenu po prostu nie wpuścili kontrolerów a prokuratura odmówiła zajęcia się sprawą.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wcześniej Orlen nie zgodził się na dwie kontrole NIK w 2022 r.
Spółka wysłała zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, a 12 kontrolerów ma się stawić w charakterze świadka
Również NIK poskarżył się prokuraturze, ta odrzuciła skargę, NIK złożył więc skuteczne zażalenie w sądzie
Marian Banaś wygrał w sądzie - jasne orzeczenie mówi, że Orlen musi wpuścić kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli. To pokłosie wcześniejszych kontrowersji. Kiedy NIK ruszył z kontrolą do płockiego koncernu, zatrzaśnięto przed nim drzwi. Orlen argumentował, że jest spółką giełdową i kontrolerzy nie mają prawa go sprawdzać.
NIK pożalił się prokuraturze, ta jednak stwierdziła, że do przestępstwa nie doszło i NIK ma dać Orlenowi spokój. Izba poszła do sądu i złożyła zażalenie na postanowienie prokuratury. Sąd jasno powiedział, że NIK ma pełne prawo do kontrolowania Orlenu. Marian Banaś już zapowiedział ponowne wysłanie na miejsce urzędników.
Jak podaje TVN24, powołując się na słowa Mariana Banasia, sąd w swoim orzeczeniu potwierdził, że NIK ma prawo kontrolować spółki Skarbu Państwa, w tym Orlen, oraz zakładane przez te spółki fundacje.
"Obywatele mają wiedzieć, w jaki sposób naprawdę są wydawane środki publiczne. Orzeczenie jest jednoznaczne [...], więc absolutnie mamy prawo wchodzić na kontrole" - wyjaśnia szef NIK.
Tak Orlen blokował kontrole NIK
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) już wcześniej informowała, że próby skontrolowania Orlenu spełzły na niczym. W czwartek 26 stycznia prezes NIK Marian Banaś ujawnił szczegóły tych zdarzeń przed sejmową komisją ds. kontroli państwowej.
Do końca 2018 r. przeprowadziła w Orlenie 11 kontroli. – Niestety w 2022 r. spółka uniemożliwiła przeprowadzenie dwóch istotnych kontroli – oznajmił Banaś.
Jak dodał, pierwsza miała dotyczyć realizacji działań w zakresie poprawy bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym. Chodzi o fuzję Orlenu z Lotosem. Z kolei druga – wybranych wydatków spółek z udziałem Skarbu Państwa i fundacji tworzonych przez te spółki oraz gospodarki finansowej i realizacji celów statutowych fundacji tworzonych przez te spółki (czyli Fundacji Orlen).
– Spółka poinformowała ich (kontrolerów - przyp. red.), że zarząd spółki odmawia poddania się czynnościom NIK i nie wyraża zgody na ich rozpoczęcie – oznajmił Banaś. Choć jak podkreślił, było to sprzeczne z prawem, decyzja nie została zmieniona do dziś.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Banaś wskazał, że kontrolerzy nie mają dostępu do dokumentacji znajdującej się w siedzibie Orlenu, w tym umów zawartych z nabywcami aktywów grupy Lotos i analiz zleconych zewnętrznym doradcom na potrzeby procesu fuzji.
Głos w sprawie odmowy wpuszczenia kontrolerów do płockiego koncernu zabrał na początku stycznia 2023 r. prezes Orlenu Daniel Obajtek. – Nie ma żadnej podstawy prawnej, żeby Najwyższa Izba Kontroli miała kontrolować PKN Orlen – przekonywał.