Wojenny topór na polsko-niemieckiej granicy został zakopany. Niemcy nie podwyższą opłaty za oddychanie ich powietrzem. Według pierwotnego pomysłu musiałyby ją płacić nawet psy. Turyści nad morzem od lat wpadają w pułapkę jednej z najdziwniejszych opłat – kurtaxe.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niemcy nie podwyższą kurtaxe i rozważą zniesienie jej dla mieszkańców Świnoujścia.
Chodzi o lokalną opłatę klimatyczną, pobieraną za oddychanie niemieckim powietrzem.
Płacić muszą ją osoby spacerujące nad morzem pomiędzy Świnoujściem a Ahlbeck, nawet jeśli nieświadomie przekroczą granicę.
Opłata miała mocno wzrosnąć, płaciłoby się ją nawet od psa.
Niemcy ustąpili. Nie podwyższą kurtaxe. Chodzi o opłatę klimatyczną nad morzem. W Polsce opłaty takie płaci się w przypadku noclegu w danej miejscowości. W Świnoujściu płaci się 5,40 zł za dobę, co przynosi miastu 12 mln zł rocznie. Ale w Niemczech na plaży w Ahlbeck trzeba ją zapłacić za sam fakt przebywania nad morzem.
Wielu turystów z Polski wpadało w pułapkę. Spacerując brzegiem morza, świadomie lub nie, przekraczali granicę państwa. A więc wpadali w strefę płatnego powietrza. W Ahlbeck na promenadzie stoją nawet specjalne automaty, przypominające parkomaty. Można w nich uiścić opłatę, kwit trzeba mieć zawsze ze sobą, bo fakt uiszczenia opłaty sprawdzają kontrolerzy.
Niemcy postanowili nieco zmienić ten system, podwyższając jej wysokość. Po zmianach kurtaxe wynosiłaby już nie 2,7 euro, ale 3,9 euro. Czyli prawie 20 złotych za przebywanie na plaży lub promenadzie. Zmiany miały wejść w życie 1 kwietnia. Płacić musiałyby też dzieci powyżej 6 roku życia.
Co prawda w nowej opłacie miała być zawarta możliwość korzystania za darmo z komunikacji publicznej na niemieckiej części wyspy Uznam. Chodzi o autobusy i kolej UBB, której stacja jest też w Świnoujściu. Polscy turyści w większości przybywają jednak na piechotę albo rowerami.
W niektórych położonych nieco dalej na zachód miejscowościach kurtaxe pobierana jest także od psów. Spacer z czworonogiem, a nie w pojedynkę kosztuje dodatkowe 0,5 - 1,5 euro.
Granicy nie ma, ale wojenka się toczy
Plany niemieckich samorządowców wywołały gwałtowny sprzeciw strony polskiej. Odbyło się kilka spotkań i topór wojenny został zakopany. Już wiadomo, że podwyżki od 1 kwietnia nie będzie.
– Spotkania będą kontynuowane, a ich celem jest całkowite zniesienie konieczności wnoszenia opłaty kurtaxe przez mieszkańców Świnoujścia, którzy odwiedzają Niemcy – mówi Piotr Piwowarczyk prezes Świnoujskiej Organizacji Turystycznej.
– Dziękujemy niemieckim przedsiębiorcom i naszym przyjaciołom z wyspy Uznam, którzy zaangażowali się w rozwiązanie tego problemu – dodaje.
Niemcy ustąpili
– Przedstawiciele strony niemieckiej poinformowali nas, że Usedom Tourismus GmbH zawiesza wprowadzanie podwyżki kurtaxe, która miała obowiązywać od 1 kwietnia – mówi prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
– Zobowiązali się również wesprzeć inicjatywę świnoujskiego samorządu i ŚOT, by całkowicie znieść tę opłatę dla naszych mieszkańców – dodaje.