Cła na ukraińskie zboże i wysokie dopłaty – oto co rolnicy wywalczyli u ministra rolnictwa. Ten, po tym jak został obrzucony jajami, nie miał wielkiego pola manewru. Ale ukraińskie zboże ciągle będzie kością niezgody między rządem a rolnikami.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jest porozumienie w sprawie zboża z Ukrainy – ma już nie trafiać na nasz rynek.
Rząd obiecał protestującym rolnikom m.in. cła i dopłaty.
Ma też zająć się usprawnieniem transportu ukraińskiego zboża, by faktycznie było w Polsce tylko tranzytem.
Protestujący rolnicy dopięli swego. Ale nie mogło być inaczej: zagrozili, że nie wyjdą z gmachu ministerstwa rolnictwa, póki ich postulaty nie zostaną spełnione. Wcześniej domagali się jego dymisji, protestowali pod jego biurem, a na jednym ze spotkań obrzucili go jajkami. Henryk Kowalczyk w imieniu rządu zgodził się na ich postulaty, dotyczące przede wszystkim ukraińskiego zboża.
Na czym polega problem z ukraińskim zbożem?
Bo nie powinno trafiać do Polski, a jednak jakimś cudem trafia. Polska zgodziła się na pomoc Ukrainie i przez nasz kraj mogą przejeżdżać transporty z pszenicą czy kukurydzą. Nasz kraj zdecydował się pomóc w tranzycie do innych krajów. Okazało się, że część ziaren jednak pozostaje w Polsce.
A że naszego zboża mamy pod dostatkiem, dodatkowy zastrzyk bardzo tanich ziaren powoduje spadek cen. Minister Kowalczyk podpadł rolnikom, bo jak się okazuje, nikt nie kontroluje tego procederu. Poza tym podczas żniw namawiał rolników, by nie sprzedawali zboża od razu, bo później na pewno podrożeje. Mylił się. Staniało.
Namawiał też do kupowania nawozów wtedy, gdy były najdroższe. Wielu rolników tak zrobiło i wyszli na tym, jak Zabłocki na mydle. Bo nawozy zdaniem Kowalczyka miały drożeć, ale staniały. Nic dziwnego, że w środowisku rolników nie jest – delikatnie mówiąc – przesadnie ceniony.
Jak pisze "Rzeczpospolita" według wstępnych danych Ministerstwa Rolnictwa import pszenicy do Polski wyniósł w zeszłym roku blisko 952 tys. ton. To o 56 proc. więcej niż w 2021 r. Ponad połowa tego importu pochodziła z Ukrainy. Jeszcze więcej przyjechało kukurydzy. Import zwiększył się aż o 900 proc., z czego 91 proc. to ziarno ukraińskie. Przyjechało też do nas dwa razy więcej rzepaku. Przypomnijmy: ukraińskie zboże miało tylko przejeżdżać przez Polskę.
Na co zgodził się Kowalczyk?
"Rz" pisze, że spotkanie rolników z ministrem trwało niemal do północy. Kowalczyk w imieniu rządu zgodził się na spełnienie 11 postulatów rolniczych. Z informacji dziennika wynika, że chodzi m.in. o wystąpienie do Komisji Europejskiej z wnioskiem o przywrócenie ceł na zboże z Ukrainy. Zboże transportowane przez Polskę ma być obłożone kaucją, by nie opłacało się sprzedawać go u nas. Produkty rolne z Ukrainy mają kosztować podobnie, ile polskie.
Rolnicy przyjmą 10 mld złotych w postaci "Tarczy dla branży rolno-spożywczej". Ma to być rekompensata za kryzys w rolnictwie, wywołany rosyjską agresją.
Producenci pszenicy i kukurydzy dostaną 600 mln zł, do rolników trafi kolejne pół miliarda z rezerwy kryzysowej. Dostaną też możliwość brania preferencyjnych kredytów płynnościowych z oprocentowaniem rzędu 2 proc. rocznie. Rząd ma też przyspieszyć transport ukraińskiego zboża, a jego jakość ma być kontrolowana.
Jak pisze "Rz", rolnicy podchodzą do ustaleń z rządem z rezerwą. Zapowiadają, że będą się bacznie przyglądać ich realizacji.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Na co zgodził się Kowalczyk?
Protestujący przekazali, że minister rolnictwa przystał na realizację 11 punktów. Oto one:
Przywrócenie ceł oraz wprowadzenia kaucji na tranzyt i na artykuły rolno-spożywcze z Ukrainy do poziomu równowagi cenowej z cenami na rynku polskim.
Wprowadzenie "Tarczy dla branży rolno-spożywczej" w wysokości co najmniej 10 miliardów złotych.
Zdjęcie z polskiego rynku, do końca czerwca 2023 roku, nadmiaru zbóż i rzepaku poprzez eksport oraz wykorzystanie na cele energetyczne.
Wprowadzenie do końca maja 2023 roku nowelizacji ustawy o biopaliwach według załącznika przygotowanego przez Polską Koalicję Biopaliw i Pasz Białkowych.
Wprowadzenie zmiany w budżecie Krajowego Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-27 poprzez zwiększenie poziomu dofinansowania z budżetu krajowego do maksymalnego poziomu dopuszczalnego przez Komisję Europejską.
Zapewnienie dopłat do transportu dla rolników i podmiotów zajmujących się obrotem zbóż.
Wprowadzenie do obrotu z Ukrainą jedynie paliw z dodatkiem biokomponentów krajowego pochodzenia.
Rozwój infrastruktury transportowej, magazynowej i przeładunkowej.
Zwiększenie przepustowości portów.
Priorytetyzacja transportu i przeładunku zboża wobec innych towarów.
Otwarcie nowych rynków zbytu m.in. przez promocję polskiego zboża.