– Część pracodawców nawet nie wiedziała, że ma problem z pracownikami pod wpływem alkoholu. Wielu z nich pytało się nas wcześniej wprost: po co mamy wprowadzać takie zasady, przecież u nas wszyscy są trzeźwi, znamy swoich pracowników. Po kontroli niektórzy pracodawcy zdali sobie sprawę, że problem jednak istnieje – mówi Anna Wojciechowska, ekspertka prawa pracy, w rozmowie z "Forbesem".
Wiadomo, że Polacy z roku na rok piją coraz więcej. Wg danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych od kilkunastu lat Polak średnio spożywa ponad 9 l czystego alkoholu rocznie. Na początku poprzedniej dekady wartość ta była bliższa 9, jednak w ostatnich latach niebezpiecznie (2019 i 2021) zbliżyła się do 10.
Można w przybliżeniu założyć, że przeciętny Polak wypija rocznie niemal 10 l czystego alkoholu. Alkohol pije 80 proc. dorosłych Polaków, a 8-10 proc. robi to codziennie.
– W okresie lockdownu Polacy zaczęli częściej zaglądać do kieliszka. Wielu z nich przekroczyło granicę między zdrowiem i chorobą – mówi dr Bohdan T. Woronowicz, psychiatra i specjalista ds. uzależnień w rozmowie z medonet.pl.
Eksperci podkreślają, że pandemia sprzyjała piciu: praca zdalna, więcej czasu "bez nadzoru", do tego ograniczenie kontaktów międzyludzkich. Wszystko to przyczyniło się do wzrostu picia alkoholu.
– Większość ludzi, u których problem alkoholowy rozwinął się w ostatnim czasie, chętnie powie, że to przez pandemię. Natomiast to najczęściej pokazuje tylko tyle, że ten problem był już wcześniej, tylko alkohol był na tyle wpleciony w codzienne schematy, że ten człowiek funkcjonował w miarę dobrze – mówi portalowi abczdrowie.pl Krzysztof Jaźwiec, terapeuta uzależnień i niepijący alkoholik z Ośrodka Terapii "Strefa Trzeźwości".
– Pandemia oznaczała wymuszoną z zewnątrz zmianę stylu życia, a osoby uzależnione czy nadużywające alkoholu nie radzą sobie ze zmianami. Każda zmiana systemu, która zaburza ich normalne funkcjonowanie, jest wyzwalaczem takiej chęci odreagowania. Jak można odreagować? Oczywiście, pijąc alkohol – zauważa terapeuta.
Według Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych o szkodliwej konsumpcji mówimy w przypadku 18,6 proc. pijących Polaków. W tym odsetku 11,3 proc. pije ryzykownie, czyli od 6 do 12 l czystego etanolu rocznie (blisko jedna czwarta całego konsumowanego alkoholu). Natomiast 7,3 proc. nadużywa alkoholu, pijąc rocznie powyżej 12 l czystego etanolu.
Portal Abczdrowie.pl wspólnie z HomeDoctor pod patronatem merytorycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przeprowadził wśród Polaków badanie. Wykazało ono bardzo niepokojącą tendencję – zjawisko picia niewielkich ilości wódki przed lub w trakcie pracy.
Szacuje się, że w dni robocze przed godziną 12 sprzedawanych jest ponad milion butelek wódki o małych pojemnościach (100 ml i 200 ml), czyli tzw. małpek. Wśród osób, które sięgały po alkohol w trakcie pandemii, większość badanych (58,2 proc.) w ciągu dnia wypijała 1-2 porcje alkoholu, czyli odpowiednio 50 ml wódki, 200 ml wina lub 500 ml piwa. Co 5. ankietowany deklarował picie 3-4 porcji alkoholu, a co 10 - nawet 5 lub 6 porcji.
Reasumując: zmiana przepisów dotyczących badania trzeźwości pracowników podczas pracy dopiero otwiera oczy na zjawisko picia alkoholu podczas wykonywania obowiązków służbowych.
Przypomnijmy: od 21 lutego 2023 roku pracodawca może wprowadzić wśród pracowników kontrole trzeźwości lub kontrole na obecność środków działających podobnie do alkoholu, jeżeli będzie to niezbędne dla zapewnienia ochrony życia i zdrowia lub dla ochrony mienia.
Czytaj także: https://innpoland.pl/191114,trzezwosc-w-pracy-wchodza-nowe-zasady-sprawdzania-pracownikow