– Poprawiliśmy los całej szeroko rozumianej klasy średniej – powiedział premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu ze swoimi sympatykami w podwarszawskich Ząbkach. Wraz z szefową resortu zachwalali reformę podatkową za rządów PiS. Dowodem jej skuteczności mają być właśnie zwroty podatku PIT
Faktem jest, że tegoroczne zwroty będą wyższe niż w poprzednich latach: szacuje, że co najmniej 15 mln podatników otrzyma w sumie co najmniej 18 mld zł.
Ale wiele osób musi do podatku dopłacić. To spora grupa. Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że 1,2 mln Polek i Polaków będzie musiało wysłać do skarbówki przelewy na łącznie 7 miliardów złotych. Daje to średnio ponad 5800 złotych na osobę.
To mniej niż w latach poprzednich, bo w 2021 r. dopłat musiało dokonać 2 mln podatników.
Z niedopłatą wynikającą z rozliczenia PIT będą musieli zmierzyć się podatnicy uzyskujący przychody z wielu źródeł, którzy przekroczyli próg 120 tys. zł, a więc znaleźli się w drugim progu podatkowym ze stawką 32-proc. zobowiązania PIT.
O dodatkowe środki będą musiały się także postarać osoby opłacające zaliczki na podatek według zasad z 2021 r. czyli z zastosowaniem zlikwidowanej w trakcie roku ulgi dla klasy średniej, a także poprzez mechanizm rolowania zaliczek. O dopłatę będą poproszeni też emeryci, którzy łączyli w 2022 roku pobieranie emerytury z dobrze płatną pracą na etacie.
System rozliczeń podatkowych od lat był krytykowany za wysoki stopień skomplikowania. W 2022 roku Ministerstwo Finansów wprowadziło jednak nowe zasady. Te spowodowały, że rozliczenie roczne stało się… jeszcze trudniejsze.
Od 1 stycznia 2022 r. pojawiły się znaczące zmiany, kolejne weszły w życie w lipcu. Równocześnie funkcjonowały trzy systemy podatkowe. To spowodowało wiele kłopotów i wątpliwości w naliczaniu zobowiązań skarbowych. Jeżeli w trakcie roku zaliczki zostały pobrane w za niskiej wysokości, trzeba będzie dopłacić do zeznania podatkowego.
Zawirowania podatkowe z 2022 r. związane z reformami nazwanymi przez rząd "Polskim Ładem" przyniosły ciekawy skutek. Najpierw wprowadzono Polski Ład, później powiedziano, by nie stosować Polskiego Ładu, tylko przepisy z 2021 roku. A później, w ciągu roku, wprowadzono Polski Ład 2.0. Jeszcze później powiedziano, że część przepisów można zastosować wybiórczo, dlatego podatnicy poczuli się zagubieni.
A finalnie podatek od osób fizycznych został obniżony z 17 na 12 procent. Zmiana zadziałała wstecz. To zaś oznaczało, że przez pierwsze pół roku oddawaliśmy fiskusowi zbyt duże zaliczki na podatek dochodowy. Teraz do nas wracają.
Musimy jednak pamiętać, że to pieniądze, które kilkanaście miesięcy temu zostały pobrane i dopiero teraz są oddawane. Biorąc pod uwagę, że rok temu za te pieniądze mogliśmy kupić więcej, to realnie tracimy. Wysoka inflacja zjada zwrot podatku.