Czy najbardziej charakterystyczna planeta Układu Słonecznego może zmienić swój image? Najnowsza analiza danych z sondy Cassini wskazuje, że jest to nieuniknione.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Misja Cassini-Huygenswystartowała w 1997 roku, w celu badania Saturna. Sonda od 2004 stała się jego sztucznym satelitą, podczas gdy moduł Huygens wylądował na księżycu Tytan. W 2017 dokonała żywota w atmosferze giganta. Nowa analiza danych zebranych przez misję NASA wskazuje, że lodowe pierścienie planety są młode i mogą zniknąć. Na szczęście dla nas, dopiero za miliony lat.
Pierścionki nówka sztuka
Samo istnienie pierścieni Saturna przykuło do niego uwagę astronomów, od czasu opisania ich przez Christiaana Huygensa. Nowe odkrycia NASA zaprezentowała w trzech tekstach w maju, na łamach dzienników Icarus i Science Advances. Te dane wspierają teorie, że ikoniczne pierścienie są bardzo młode w stosunku do samej planety. Mają ledwo kilka setek milionów lat.
Naukowcy od dawna zakładali, że pierścienie pojawiły się długo po utworzeniu się gazowego giganta. Dowodem na to miał być sam ich stan, wskazujący na brak zniszczeń i śladów kontaktów z meteoroidami przez cały czas swojego istnienia. Dane z misji wskazują, że w systemie planety i jej satelitów dochodziło do drastycznych zdarzeń. Tymczasem pierścienie zawierają niewielkie ilości zanieczyszczeń.
Jak więc wyobrazić sobie ich faktyczny wiek w kosmicznej skali? Naukowcy sugerują w publikacjach, że pierścienie mogły się jeszcze formować, gdy na Ziemi żyły dinozaury.
Kruchy materiał
Skład siedmiu pierścieni to w większości cząsteczki lodu z niewielkim procentem pyłu skalnego, pochodzącego z rozbitych fragmentów asteroid i mikrometeoroidów.
Szczegółowe dane o ich składzie pochodzą z łącznych dwudziestu dwóch cyklu orbitalnych sondy Cassini. Zmierzyła ona nie tylko zawartość i poziom zanieczyszczeń, ale też prędkość, z jaką fragmenty lodu spadają na planetę lub wytrącają się w kontakcie z kosmicznymi wędrowcami. Sonda pobrała 163 gramy kosmicznego pyłu.
Dane potwierdzają młody wiek lodu. Można użyć porównania, że jest pokryty stosunkowo cienką warstwą kurzu, materiał jest niemalże czysty. Dodatkowo odkryto, że każde zderzenie z meteroidami spycha coraz to więcej masy z pierścieni (w tonach) w kierunku planety, gdzie ulega zniszczeniu.
Astronomowie ocenili dzięki temu, kiedy zapadnie wyrok śmierci na charakterystyczne obręcze - nie więcej niż kolejne kilkaset milionów lat, co jest niedużym czasie w kosmicznej skali.
Uzyskane informacje wskazują też na interesujące fakty dla reszty planet w naszym sąsiedztwie.
Kto jeszcze nosił obrączkę?
Saturn nie jest jedyną planetą otoczoną pierścieniami. Neptun i Uran mają również rzadkie obręcze, które być może kiedyś były równie imponujące i jasne co saturnowe. Jowisz również ma ślady po tego typu kosmicznej strukturze, teraz ledwo pyłowe pozostałości.
Nadal pozostaje tajemnicą, jak takie rzeczy powstają. Jedną z przodujących teorii na temat Saturna jest założenie, że anomalia grawitacyjna rozerwała jeden z jego lodowych księżyców, co mogłoby zapewnić dość materiału na utworzenie się pierścieni. NASA planuje przyszłe misje w celu odszyfrowania tajemnic planety boga czasu.
Cel: księżyce
Uwagę przykuwają również jego księżyce. Według NASA tych naliczono 124, z czego najbardziej interesujące są największe sztuki. Pokryte warstwą lodu Enceladus i Tytan zawierają oceany pod warstwą lodu, w których naukowcy dopatrują się szansy na odkrycie obcego życia.
Ten pierwszy dodatkowo wyrzuca parę wodną z gejzerów, w której wykryto m.in. sole, azot i tlen.
Kosmiczne odkrycia
To nie pierwsza kosmiczna nowość tego roku. O odkryciu egzoplanety pisała u nas Natalia Bartnik.
Czytaj także:
3 lutego 2023 r. niemiecki Instytut Astronomii im. Maxa Plancka (MPIA) poinformował o odkryciu nowej egzoplanety. (Egzoplaneta znajduje się poza Układem Słonecznym i krąży wokół gwiazdy innej niż Słońce). Zespołem astronomów, który dokonał odkrycia, kieruje dr Diana Kossakowski. Jest ona też główną autorką artykułu opublikowanego w czasopiśmie "Astronomy&Astrophysics".