INNPoland_avatar

Potężne zwolnienia w słupskim zakładzie szwedzkiej firmy. Ponad 800 osób straci pracę

Konrad Bagiński

29 maja 2023, 18:00 · 3 minuty czytania
Szwedzka Scania zamyka jeden ze swoich zakładów w Polsce. Chodzi o oddział produkujący w Słupsku nadwozia do autobusów. Bez pracy zostanie aż 847 osób. Zostanie jedynie 200-osobowa załoga robiąca podwozia. Zakład ma zostać zlikwidowany do końca I kwartału 2024 roku.


Potężne zwolnienia w słupskim zakładzie szwedzkiej firmy. Ponad 800 osób straci pracę

Konrad Bagiński
29 maja 2023, 18:00 • 1 minuta czytania
Szwedzka Scania zamyka jeden ze swoich zakładów w Polsce. Chodzi o oddział produkujący w Słupsku nadwozia do autobusów. Bez pracy zostanie aż 847 osób. Zostanie jedynie 200-osobowa załoga robiąca podwozia. Zakład ma zostać zlikwidowany do końca I kwartału 2024 roku.
Słupska Scania zwalnia 847 osób. Hubert Bierndgarski/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jeszcze rok temu Scania poinformowała, że przenosi produkcję podwozi autobusów ze szwedzkiego Sodertalje do podsłupskiej Kobylnicy. Do Polski została przeniesiona cała linia produkcyjna, z której miało zjeżdżać 10 podwozi dziennie.


Ale teraz okazuje się, że Scania Production Słupsk S.A. kończy z kolei z produkcją nadwozi do autobusów. Będzie produkować tylko podwozia i ta część zakładów ma działać bez zmian. Ale część, która produkowała nadwozia będzie wygaszana. Bez pracy zostanie 847 osób. Zakład ma zakończyć działalność w pierwszym kwartale przyszłego roku.

"Koncern Scania zdecydował o stopniowym wygaszaniu części produkcji i zamknięciu fabryki nadwozi autobusów w Słupsku" - napisała firma w komunikacie.

Scania Production Słupsk S.A. zatrudnia obecnie 1047 osób - 847 w zakładzie produkcji nadwozi autobusów w Słupsku oraz 200 osób w zakładzie produkcji podwozi typu K w Kobylnicy koło Słupska.

Scania podkreśla, że teraz koncern będzie koncentrował się na budowie podwozi. Oznacza to, że zakład w Kobylnicy koło Słupska będzie pracował bez zmian. Do likwidacji trafiają słupskie zakłady, w których robi się nadwozia.

Firma uzasadnia swoją decyzję "negatywnymi zmianami na globalnym rynku w segmencie autobusów". Chodzi po prostu o spadek liczby zamówień na nowe autobusy.

"Segment autobusów mocno odczuł negatywne skutki pandemii koronawirusa i choć sytuacja na rynku stopniowo się normuje, tempo odbudowy jest niewystarczające" - napisała firma w komunikacie.

Ludzie mają nie zostać na lodzie

Scania dodaje, że zwalniani pracownicy dostaną oczywiście wszelkie należne im odprawy.

"Oprócz wykraczających ponad obowiązek prawny odpraw, firma przygotowuje wsparcie obejmujące m.in. doradztwo zawodowe, możliwość szkoleń w celu zmiany kwalifikacji zawodowych oraz inne świadczenia" – napisano w komunikacie szwedzkiej firmy.

– To trudna decyzja poprzedzona szczegółowymi, licznymi analizami prowadzonymi na poziomie koncernu Scania. Musimy pożegnać część naszych pracowników z ciężkim sercem i ogromnym szacunkiem do ich dotychczasowej pracy. Rozpoczynamy rozmowy ze związkami zawodowymi. Zaproponujemy wsparcie dla zwalnianych pracowników oferując więcej niż wynika z przepisów prawa – mówi Robert Eriksson, dyrektor zarządzający Scania Production Słupsk S.A.

Fabryka Scanii w Słupsku działa od 1993 roku. Do 2002 roku produkowała pojazdy ciężarowe i autobusy. Od 2002 w zakładzie produkowane są tylko autobusy.

W ostatnich latach zakład Scania Production Słupsk S.A. produkował średnio ponad 600 autobusów rocznie, a rekord padł w roku 2020, kiedy wyprodukowano ich 722. Autobusy montowane w Słupsku jeżdżą w Niemczech, Szwecji, Francji, Włoszech, Finlandii, Norwegii, Szwajcarii, Holandii, Litwie, Estonii i Słowacji.

Nie tylko Scania zwalnia

Czarne chmury, które rozpętały się nad branżą IT, dotarły do Polski. Poznańska firma informatyczna Netguru zwolniła 150 osób. Współzałożyciel przedsiębiorstwa tłumaczy, że zmiany było konieczne, aby "przygotować firmę na nowe wyzwania".

Netguru to firma, która tworzy oprogramowania i zajmuje się usługami doradczymi w obszarze budowania i rozwoju produktów cyfrowych. Spółkę założyli Kuba Filipowski i Wiktor Schmidt w 2008 r. Prezesem zarządu jest Marek Talarczyk.

Jeszcze niedawno, bo w 2018 r., spółka Netguru znalazła się na liście tysiąca najszybciej rozwijających się firm w Europie, którą publikuje brytyjski dziennik "Financial Times". W 2021 r. osiągnęła rekordowy przychód rzędu 230 mln zł.

Czytaj także: https://innpoland.pl/192755,beda-zwolnienia-w-kolejnej-branzy-przez-inflacje-kto-straci-prace