INNPoland_avatar

Po cichu odchodzi Chromecast. Google kończy wsparcie na dziesięciolecie sprzętu

Sebastian Luc-Lepianka

31 maja 2023, 14:39 · 1 minuta czytania
Google dyskretnie odsuwa Chromecast w cień. Nie należy jednak panikować, bo dotyczy to jedynie pierwszej generacji urządzeń.


Po cichu odchodzi Chromecast. Google kończy wsparcie na dziesięciolecie sprzętu

Sebastian Luc-Lepianka
31 maja 2023, 14:39 • 1 minuta czytania
Google dyskretnie odsuwa Chromecast w cień. Nie należy jednak panikować, bo dotyczy to jedynie pierwszej generacji urządzeń.
Nie będzie już aktualizacji dla kluczyków. ISOPIX/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Na dziesięciolecie urządzenia Chromecast, Google postanowiło je wycofać. Szczęśliwie, nie dotyczy to nowszych wersji urządzenia a jedynie jego pierwszej generacji. Tak samo bezpieczne są osoby korzystające z funkcji w telewizorze. Co się zmienia?


Koniec aktualizacji

Pierwsze urządzenia Chromecast, czyli charakterystyczne "kluczyki", odejdą powoli. Ostatnia ich aktualizacja miała miejsce w listopadzie 2022 r. i Google ogłosiło, że więcej ich nie będzie. Jeśli więc wyskoczą błędy, zostaną już na długo.

Podobnie z kwestią bezpieczeństwa. Należy pamiętać, że starsze urządzenie pozbawione wsparcia firmy staje się coraz bardziej narażone na złośliwe ataki. Może to być najwyższa pora, aby je wymienić.

Dekada Chromecasta

Urządzenie do strumieniowania zadebiutowało w 2013 roku. Małe urządzenie wielkości klucza pozwalało zmienić niemal każdy telewizor w smart. Proste, skuteczne i stosunkowo niedrogie. Trwało długo na rynku, co samo w sobie zwiastowało, że pierwsza generacja ustąpi, a firma ruszy dalej.

Na co powinni uważać użytkownicy Smart TV

Nie są to jedyne niedawne wiadomości dla miłośników takiego sprzętu. Niedawno pisałem o tym, że YouTube zapowiedziało zmiany w formacie reklam.

Czytaj także: https://innpoland.pl/194117,youtube-ponownie-wprowadza-dluzsze-reklamy-trafia-na-smart-tv

Zamiast dwóch segmentów po 15 sekund, będzie jeden po 30 sekund. Rzekomo w celu płynniejszego doświadczenia wideo, głosi wpis na oficjalnym blogu firmy. Nie oznacza to jednak, że krótkie reklamy zupełnie wyparują. Zmiana dotknie głównie najbardziej oglądalnych materiałów, a krótsze formy będą nadal wyskakiwać na tych, które serwis nie uznaje za priorytet do wysokiej jakości odbioru.

W tym samym wpisie YouTube klepie się po plecach za wysoką oglądalność na Smart TV. Wprowadzona zostanie również nowa funkcja pauzy... dla reklamodawców – czyli, jeśli na dużym ekranie zatrzymamy wideo, zobaczymy statyczną reklamę.

Rozwiązanie ochrzczono optymistycznie "doświadczeniem pauzy". Szczęśliwie, tę reklamę będziemy mogli zgasić.